Sesja rodzinna z maleńką Igą w górach.
Jeśli przeczytałaś moje FAQ dotyczące sesji rodzinnych, to wiesz, że najlepszy czas na zdjęcia, to okolice zachodu słońca. Tyle w teorii. Życie jednak ma czasami swoje plany i wymogi. Jak w przypadku takich kilkumiesięcznych maluchów, które czasem bardzo źle znoszą późne pory aktywności. Czy najpierw zapytam, czy jest możliwość, żebyśmy ten jedne raz na sesji, wyjątkowo przesunęli możliwości malucha w stronę późniejszej drzemki? Pewno, że tak. Jeśli jednak usłyszę, że nie ma takiej opcji…. Zrobię co w mojej mocy, żeby zdjęcia dalej były przepiękne.
Te powstały letnim popołudniem. Do zachodu ciągle pozostało jeszcze kilka godzin, ale znaleźliśmy dla siebie miejsce w drzewach.
Bo w sesjach rodzinnych chodzi o Was i Waszą bliskość. Uwielbiam piękne miejsca. Ale to zawsze tylko tło dla Was. Chce łapać w kadrach uśmiechy Waszych maluchów i Wasze spojrzenia. Miny, którymi próbujecie rozśmieszyć dzieci. Śmiechy. Delikatny dotyk maleńkich stópek. Nie ważne, czy jesteśmy w górach, na polanie za domem, czy w domu. Liczycie się Wy.
Na zdjęciach maleńka, roześmiana Iga z rodzicami.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu i jako pierwsza otrzymywać informacje o “bonusach” czekam na Ciebie z moim newsletterem.