Płynie w nas ta sama krew. I mam nadzieję, że też mnie ktoś zapamiętał jako uroczą dziewczynkę … Te dwie panny już chyba na zawsze będą mi się kojarzyły z tym ciepłym leniwym popołudniem. Z wiatrem we włosach, skórą pachnącą słońcem, uśmiechem i beztroską. Z końcówką lata, lekkim wiatrem i pięknym słońcem.
Wiem, że urosną. Wiem, że staną się bardziej poważne (chociaż jeśli będą miały więcej charakteru taty, to kto wie :), i że nie będą pamiętały jak się wygłupiałam na sesji (to akurat duży plus!). Ale szalenie się cieszę, że mogłam w kadrach złapać tych kilka chwil teraz. Klaudia, Weronika rośnijcie zdrowo dziewczyny! Uśmiechy macie szałowe!
Wiecie, jak to jest z rodzeństwem…. Czasem się je kocha aż za bardzo! Jako starsza siostra, doskonale Klaudię rozumiem! Ah blond loki! Jak ja wam zazdroszczę tego koloru dziewczyny ….
Praca małego modela bywa bardzo ciężka. I czasem trzeba wiele spraw przemyśleć…
Czasem trzeba ciężko popracować…
Ale na koniec, sympatyczna pani fotograf pozwoli nawet beztrosko posiedzieć.
Ps. Bose stopy, które dotykały trawy – oznaka szczęśliwego dzieciństwa!
Kura w tle, pojawiła się zupełnie przypadkiem! Ale wpasowała się w scenerię idealnie!
A kuku! Dziewczyny dziękuję za te uśmiechy! Do następnego razu!