One little word
czyli słówko, które ma moc
W zeszłym roku, było nim słówko LIGHT czyli światło
O tym skąd ten pomysł, i dlaczego, i na co mi to wszystko, możecie przeczytać tutaj .
Czy to słowo rzeczywiście miało moc? Trochę tak. Siedziało mi gdzieś z tyłu głowy i faktycznie, towarzyszyło mi i w pracy i w takich codziennych sytuacjach. Jak taki mały rozkoszny towarzysz, który po prostu siedzi, i co jakiś czas o sobie przypomina. Kilka razy, rzeczywiście był bardzo przydatny, i pomógł dokonać wyboru.
Nie będę Wam pisać, że zmieniło mi życie, ale było blisko i to było fajne.
W tym roku wybrało mnie inne słowo. Przyszło trochę niespodziewanie, i wpakowało mi się w głowę. Usadowiło tam bardzo wygodnie i … i powiedziało, że zostaje. Więc, pozwolę się mu tam rozgościć.
s t r e n g t h
siła
moc
wytrzymałość
to słowa, które mam nadzieję będą mi towarzyszyły w całym 2019 roku. Takie, które pomoże zatrzymać motywację na dłużej, które pomoże wygramolić się z łóżka, o wczesnej porze, i pomoże przestać marudzić. To siła by walczyć z bzdurami i drobiazgami. I trochę wcale nie po to, by walczyć z czymś, ale bardziej o siebie. O bycie lepszym, zdrowszym, bardziej ułożonym i systematycznym. Dla mnie to słowo ma całą, gigantyczną walizkę znaczeń!
Wy wybieracie jakieś słowo? Taki motyw przewodni na 2019? Dajcie znać. A może mieliście wybrane na ten rok? Jeśli 2018 upłynął Wam pod jakimś hasłem – ależ jestem ciekawa, co to było za słowo. I czy jakoś je odczuliście?
A w prezencie, który dostałam na urodziny, od Dominika, (a prezent pochodzi z a n i m a l k i n g d o m) to słowo zostało zapisane już na zawsze*
*jak się dobrze przypatrzycie, to na łańcuszku jest drobny chochlik. Poszalał chwilę przy literkach. Ale tak jakoś jest urokliwy, i przypomina mi, że w życiu ważne są chwile, emocje – w szczególności te dobre, że sprawkę tego chochlika bardzo polubiłam.