Kilka dni temu, czekając, aż zjawi się moja para na sesję narzeczeńską, mogłam przez chwilę spokojnie obserwować pracę kilku fotografów. (Po czym poznać, że sezon ślubny w pełni? jeśli w środku tygodnia mijasz 4 PARY MŁODE w tym samym miejscu!). Więc czekałam i obserwowałam. I to podglądanie (publiczne, bo przecież nie stałam skryta w krzakach, tylko siedziałam na ławce) skłoniło mnie do refleksji …
Refleksja była długa i dała mi do myślenia, ale (o innych aspektach następnym razem) już przechodzę do sedna!
Pan fotograf, zwracał się do pary młodej per “OSOBA”….
osoba spojrzy / osoba stanie / osoba popatrzy / osoba się przesunie / osoba weźmie za rękę / osoba siądzie …..
I ta osoba (raz Pani Młoda, raz Pan Młody) właśnie spojrzała, stawała, patrzyła, przesuwała, brała, siadała, stała itp ….
I wstrząsnął mną ten surowy sposób kontaktu. I taki pusty/ogólny/nieosobisty wyraz OSOBA. Przecież tam była cudna Pani Młoda i Pan Młody. Ze swoimi imionami, uśmiechami, marzeniami i historiami….Tam była Ona i On. W przepięknych strojach, które prawdopodobnie założyli na tak długo ostatni raz (to zwykle jest w jakimś sensie bardzo smutne!).
I było mi ich żal. Że tak są poza swoimi imionami. Że są tak bezosobowo, i w jakimś stopniu samotnie… A później dotarła do mnie oczywista prawda – może im to pasowało? Może oni nie chcieli, żeby fotograf ich zagadywał, wypytywał i rozśmieszał? Może oni szukali kogoś, kto wykona swoją robotę i … i tyle… Bez głębszych odczuć – zdjęcia, trzeba to załatwić, bo było w ofercie, bo chciała mama/tata/babcia …. I tylko ja zadumałam na tą “osobą”.
Ale ten post ma też drugie dno, które nie jest związane z “osobą”. Bo przecież każdy z fotografów ma swój sposób pracy – a co za tym idzie efekt w postaci zdjęć. I każdy trafia na swoich “klientów”, którzy zwracają na różne sprawy uwagę! W myśl zasady ja lubię słodkie, ty słone. Nikt nie jest gorszy, każdy jest inny.
Ale ja napiszę Wam o czymś, co męczy mnie już dosyć długo. (A wpis o “osobie” jest tylko tłem.)
Wiele razy spotkaliśmy się już z bardzo mało profesjonalnymi hasłami rzucanymi w stronę pary młodej. Zwykle są to zdania mało eleganckie, z podtekstem, bardzo niskich lotów i bardzo nie pasujące do intymnego i pięknego dnia ślubu! (Zwykłe prostactwo). Zespół / dj / kamerzyści (bo z innymi fotografami się nie spotykamy). I nie są to żarty w prywatnym gronie, ale zdania rzucane “na rozluźnienie” przed błogosławieństwem, podczas przygotowań czy na sali w obecności 80 innych osób.
Czy jestem przewrażliwiona? Nie wiem. Wydaje mi się, że istnieje dosyć wyraźna granica pomiędzy byciem zabawnym, rozrywkowym i wpływającym na rozluźnienie (czasem napiętej chwilowo sytuacji), a byciem … no właśnie. Brakuje mi słów.
Strasznie staram się nie przewracać oczami na wspomnienia zdań, które posłużyły by tu za przykład. Ale nie chcę nikogo obrazić czy zasmucić. Para Młoda w szaleństwie ślubnego dnia, mogła na niektóre sytuacje nie zwrócić uwagi ….
Ale wracam do sedna – pamiętajcie, to wy wybieracie osoby, które w tym wyjątkowym dniu, będą z wami blisko! To wy decydujecie, czy zatrudnicie zespół/dj, który poprowadzi zabawy, przy których wasi goście będą ukrywali swoje zażenowanie i uciekali z sali. To wy zgadzacie się na kogoś, kto przyjdzie na wasze wesele w kolorowej podkoszulce, żując gumę i mówiąc do was i np. do waszych rodziców: “stanie tam”, “przesunie się”, “poprawi se”.
Stwórzcie “oprawę” swojego wesela z ludźmi, za których nie będziecie się musieli wstydzić. I z którymi będzie wam dobrze!
Dlatego krótki test- sprawdź, czy jesteś MOJĄ PANNĄ MŁODĄ (MOJĄ PARĄ MŁODĄ)
Pasujemy do siebie jeśli:
– nie chcesz, żeby twoja relacja z fotografem ograniczyła się do relacji “zamawiający – wykonawca”,
– chcesz na twoich zdjęciach ślubnych/narzeczeńskich/rodzinnych uśmiechać się, cieszyć i nucić ukochane utwory,
– czytasz tego bloga, i personalizowane posty cię ciekawią, nie traktujesz ich jak zła koniecznego,
– pozwolisz mi się chociaż trochę poznać, a jeśli mnie polubisz, istnieje możliwość, że mnie uściskasz, już po całej sesji/ślubie(?)
Jeśli czytanie tego posta cię zmęczyło i znudziło, bardzo prawdopodobne jest także to, że i ja cię znudzę i zmęczę. A tutaj naprawdę chodzi o to, żeby Wasz dzień ślubu był absolutnie wyjątkowy, i żebyście Wy byli zadowoleni! Jest tylu fotografów, tyle sposobów pracy i tyle stylów fotograficznych, że na pewno znajdziecie “tego swojego”.