O kilku dni możecie oglądać na blogu reportaż ze ślubu uroczej pary Anety i Janka.
A na sesję plenerową, zabrali mnie na drugą stronę zalewu rybnickiego. Drugą stronę, bo na tej “pierwszej”, w zeszłym roku spotkaliśmy się na sesji narzeczeńskiej.
Woda, most i zachodzące słońce. Nie, nie, to nie jest najważniejsze! Najważniejsi są zawsze Oni. Cudowni, zakochani i tacy, hmm, prawdziwi!
Element morski towarzyszył nam podczas sesji narzeczeńskiej i ślubu, więc dosyć oczywistym była jego kontynuacja i wybór miejsca.
Całusy przy zachodzie słońca? O tak! Poproszę jeszcze!