Dlatego, proszę, przymrużcie oko i zapraszam na kadry z nami w roli prawie głównej….
A! Zanim zaczniecie! Podział jest zwykle taki: Ja non stop coś gadam, analizuję i tłumaczę, zwykle z lekko przerażoną miną. Dominik… no cóż, Dominik jest zdecydowanie “oazą spokoju”.
Przysięgam, że tylko wyglądam na wredną małpę. W rzeczywistości jestem miła i do “rany przyłóż”!
Nie! Nie chcę ukraść tego PRZEPIĘKNEGO BUKIETU! Tłumaczę, no właśnie … coś tłumaczę 🙂
W pierwszym rzędzie? A proszę bardzo!
Pamiętajcie! W dniu ślubu, jesteśmy szalenie zabiegani!
Na jednym z ostatnich ślubów przemokły mi buty od chodzenia po trawie.Czasem znajduję chwilkę na selfie z panną młodą! (Ps. Profesjonalnie dodam, że ta Panna Młoda jest osobista, i chyba nie ma nic przeciwko mojej głowie na tym zdjęciu!)
To był jeden z najbardziej spokojnych ślubów w tym roku. Zupełnie nie wiem, dlaczego wyglądam na przerażoną!
Pan fotograf zwykle próbuje się przyczaić.
Ja natomiast, zwyczajowo gram pierwsze skrzypce!
Chociaż czasami też próbuję się jakoś ukryć!
Szukajcie przyczajonego skrzata (metoda “na gościa w ławce”)
Oczywiście niektórzy robią to w mniej urokliwy sposób!
Zwykle z marnym skutkiem! Przysięgam, nie dostałam tutaj ochrzanu! Ksiądz poprosił o zdjęcie Pary trzymającej się za ręce!
Tak. Mam stosunkowo dużo zdjęć, z tak dziwnie wygiętą nogą. Pomaga mi z utrzymaniem równowagi. Chyba?
Czasami mamy bardziej utrudnione warunki pracy…
Często wciskam się w kadry. Zupełnie przypadkiem!
Czasem wciskam się w kadr, z miną mordercy! Tak, to jest mina szalonego mordercy!
Ok. Ok. Powyżej mina mordercy, poniżej: Dominik i oaza spokoju!“Czekaj, muszę sprawdzić światło!”
Zwykle jestem blisko moich par, ale najczęściej unikam jednak linii ognia!
Czasem umykają mi fajne kadry…
Dowód, że jestem bardzo, bardzo zabawna! Albo wszyscy śmieją się ze mnie!?
W przypadku zdjęć rodzinnych, no cóż … Dużo mówię, dużo krzyczę.
Dbam o swoje włosy ( i włosy gości, dlatego znajduję Wam miejsce pod daszkiem)
Wpycham się,“Agnieszka, ostatnie pół godziny zdjęć grupowych i jesteś wolna!”
I najważniejsze – mówię rękami! (I robię coś dziwnego z kolanami!)
Podczas waszych ślubów, najważniejsze, to znaleźć czas na rozmowę:
Niezależnie, co się dzieje na parkiecie!
Pokazać, jakie mamy piękne zdjęcia,
Potańczyć! (Obowiązkowo! Nigdy nie odmawiam! Zobaczcie tylko ten uśmiech!!!! ) Być w centrum wszechświata!
Czasem popłakać? (Na usprawiedliwienie dodam, że to ślub mojego brata, więc mi wypadało się wzruszyć!)
I najważniejsze! Bardzo dobrze się bawić!
Serdeczności, Pani i Pan fotograf!
Ps. Potrzeba selfie dotyka każdego! Nawet drugi fotograf się skusił, który zwykle jest “ponad to” 😉
Dziękujemy wszystkim za 2015! Już nie możemy się doczekać 2016!