fbpx

Zaniemówiłam. Prawie bardzo. Chociaż może trochę mi się wydaje, bo jednak komunikuję się ze światem słowami. Światem od tych dwóch dni jest moja mama i dominik. I zupełnie mi mój świat pasuje. (Na te dwa dni, bo dużo więcej mogę nie wytrzymać)
Ograniczyłam konieczność swoich wypowiedzi do minimum. Dużo pokazuję oczami, trochę gestykuluję. I kiwam głową też. W prawo i lewo. Albo do przodu i tyłu. Międzynarodowe rozpoznawalne znaki! Za ich pomocą mogę powiedzieć, że:
D: Idziesz już spać? Jest 16:00
J: (głowa na prawo i lewo)
D: To co robisz, skoro nie idziesz spać? Poleżysz sobie cichutko?
J: (głowa do przodu i do tyłu)
D: No to leż cichutko. Wyłączę ci to radio…

albo
J: (wpatruje się w dominika oczami zbolałego i smutnego kota)
D: Chcesz żebym ci zrobił herbatę?
J: (głowa do przodu i do tyłu)
D: Z cytryną? I miodem?
J: (głowa do przodu i do tyłu)

Tak mniej więcej wyglądają nasze rozmowy. Drugi dzień. I powiem wam szczerze, że trochę mi się to zaczyna podobać. Wbity wzrok w dominika nigdy nie pozwala mu pozostać obojętnym na prośby chorego człowieka. Jest to całkiem wygodne. Ale o tym ciii…
Co by jednak nie popaść w ten stan wygodnictwa, mam zamiar wrócić do pełnej władzy aparatu mowy bardzo szybko. I mam nadzieję, że mi nic na tej drodze do zdrowia nie stanie. Kropka.

A teraz zdjęcia.
Najpierw zdjęcia z soboty. Z P!NK PROJECT’u. Takie zza kadru, zrobione często przypadkiem, w jakiejś krótszej lub dłuższej przerwie. Ja takie zdjęcia uwielbiam. Mają charakter pamiątkowy. Czasem pozwalają mi przypomnieć, jak duży chaos został ogarnięty i w często małej przestrzeni można wymyślić coś naprawdę fajnego.Pamiętajcie : im mniej miejsca, tym bardziej trzeba kombinować, żeby było super 🙂 Często efekty przechodzą najśmielsze oczekiwania!

A teraz wielkanocne jajka!
Zdążycie na pewno! Bo sprawa jest bardzo prosta.
Oryginalny pomysł i przepiękne wykonanie znajdziecie na blogu www.henryhappened.com, dokładnie pod tym linkiem:
Co potrzebujecie?
Dużo ugotowanych na twardo jajek. Najlepiej o białym kolorze skorupki. Plastykowy pojemniczek na wodę z temperaturą pokojową (2 sztuki). Dużo kolorowych lakierów (użyłam swoich starych, których już mi nie było żal). I wykałaczek. Wszystko? Nie. Najważniejsze na koniec: ZMYWACZ DO PAZNOKCI! Bez niego nie zaczynajcie!
1. Gotujemy na twardo jajka i przygotowujemy pojemniki z wodą (W pierwszym, w którym będziemy tworzyć wzorek, temperatura wody musi być taka, żeby po upuszczeniu kropli lakieru na jej powierzchnię, ta kropelka nie poszła na dno ani się nie rozpłynęła; w drugim pojemniku mamy zimną wodę).
2. Z dowolnych kolorów lakierów do paznokci, robimy na wodzie kropki. Delikatnie i powoli. Jak już mamy kolorowo, łączymy je wykałaczką i w ten sposób powstaje wzorek.
3. Łapiemy jajko w palce i zanurzamy w wodzie. Lakier obejmie połowę jajka i oczywiście palce. Wkładamy jajko do drugiego pojemnika z wodą, ciągle trzymając w placach. A potem układamy jajuszko brzuchem do góry i niech sobie spokojnie schnie. Trochę mu to potrwa.

Efekt mnie zachwycił. Żałuję jedynie że nie miałam innych kolorów lakierów. Ale na przyszło rok będę przygotowana.
Kilka uwag:
1. Kupcie dużo jajek, bo to zajęcie wciąga.
2. Usuńcie z waszej okolicy kota … Chyba że chcecie mu potem czyścić futro od lakieru. I nie będziecie mieć pojęcia jak to się stało!!!
3. Stare lakiery mają jedną wadę. Nie tworzą zwartych kropli tylko rozpływają się po powierzchni i tworzą takie delikatne zafarbowanie wody. Na jajku wygląda to jednak fajnie.
4. Czyszczenie palców jest mało urocze. A ubabrane miałam całe dłonie, nie tylko 2 trzymające jajko palce
5. Mojej jajka są tylko do dekoracji, nie będziemy ich jedli, dlatego nie muszę się przejmować, czy lakier jest szkodliwy i czy przesiąknie przez skorupkę…. Nikt ich nie zje, więc nie mam problemu.
6. Tanio, szybko i efektownie! A no i HANDMADE! Uwielbiam!

WIELKANOC_4

Pin It on Pinterest

Share This
error: