Dawno, dawno temu, zjawiałam się na sesji z gotowymi kadrami w głowie. Takimi, które chciałam zrobić albo lepiej planowałam zrobić. Oh, jakie to było naiwne. Na szczęście, kilka sesji z dzieciakami, bardzo szybko nauczyło mnie zmiany podejścia z kadrów które chciałabym mieć na “fotografuj sercem”.
Przed sesjami rodzinnymi, najczęściej w mailach podkreślam zdanie, że to maluchy decydują o przebiegu sesji. Ma być więcej energii? Szalejemy. Potrzeba spokoju, ciszy albo przerwy na jedzenie? Tulimy i karmimy. Bo sesja ma być dla Was wszystkich dobrą zabawą i cudowną pamiątką. A kadry? Powstają trochę przy okazji.
Bo przecież ja ciągle coś do Was mówię. Doradzam, proponuję, podpowiadam.I śmieję się razem z Wami.
A na zdjęciach maleńki Wojtek i jego starszy brat Piotruś z rodzicami.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu i jako pierwsza otrzymywać informacje o “bonusach” czekam na Ciebie z moim newsletterem.