Sesja zdjęciowa w kwitnących drzewach.
Nie. To nie były kwitnące sady. To były jakieś krzaczory, które znalazłam po drodze. Kwitły i można w nie było wejść. No i w okolicy nie było ludzi. Warunki idealne. Przynajmniej dla mnie. Zresztą, ja w tym roku, po tej srogiej i ciężkiej zimie, i takim ogólnym marazmie, nie marudzę na żadne warunki. Serio. Na żadne. Wiadomo, że przyjemniej się robi zdjęcia, kiedy modele nie marzną, i kiedy nie grzęznę w bagnie, i kiedy nie kapie nam na głowy …. ale. Pogoda jest ostatnią rzeczą, która popsuje mi humor w najbliższym czasie.
W zeszłym roku, na początku maja sady były już okwitnięte. W tym, dopiero czekam na piękny wybuch słońca, ciepła i białych płatków. Może się uda je złapać w kadrach. Dzisiaj, przed Wami sesja narzeczeńska Magdy i Kacpra. Uwielbiam te nasze pierwsze spotkania. Trochę się niby znamy, bo przecież obserwujecie mnie na instagramie 🙂 i przecież spędziliśmy sporo czasu na spotkaniu, ale na sesji spotykamy się pierwszy raz. Nie ma nic lepszego, niż to uczucie, że spotykamy się jako prawie obcy ludzie, a żegnamy jako dobrzy kumple. Może lekko przemarznięci, może lekko głodni, ale zawsze w dobrych humorach.
Ogromnie się cieszę, że coraz mniej ludzi muszę jakoś specjalnie namawiać do sesji narzeczeńskiej. Bo większość z Was doskonale sobie zdaje sprawę, że to spotkanie, to nasza droga do zbudowania super relacji. Zaufania. A do tego spora dawka śmiechu i fajnie spędzonego czasu. A bonusem są zdjęcia, które przypomną Wam te wspólne chwile. Już zawsze.
Magdo+Kacprze. Za tę cudowną energię, wspólne marznięcie i uśmiech. Dziękuję! Ależ będzie piękny ślub!
Przy zamówieniu albumu do końca maja 2021 roku i przy zapisaniu się do newslettera zgarniesz gigantyczny rabat na album albo albumy. Nie przegap tej okazji i wskakuj do newslettera! Czekają tam na Ciebie też inne BONUSY. Nie pożałujesz!