Umawianie się na sesje plenerowe w maju, wymagało od nas … ciągłej aktualizacji stron z prognozami pogody.
Piękne poranki zamieniały się popołudniami w soczyste burze … I tak dzień po dniu. Trochę nam to trwało, ale w końcu trafiliśmy na czas, kiedy optymistyczne prognozy zapowiadały SŁOŃCE. Dograny termin, pogoda załatwiona, wszystko przygotowane.
I… i gigantyczne chmury na godzinę przed sesją! Ah! Pierwszy raz goniłam słońce. Realnie i dosłownie. Goniliśmy – zasadzie. I to pod górę, w wysokich temperaturach, uciekając przed komarami i taszcząc rower z zamocowanym na “słowo honoru” koszykiem z kwiatami. I
Dla Kasi i Mariusza, w przedślubnym zagonieniu – sesja narzeczeńska. Z przeuroczym żółtym, rodzinnym tandemem. Na którym wcale się tak łatwo nie jeździ!
Z symbolicznymi ptaszkami, promieniami słońca i uśmiechami!
Nie mogę się już doczekać Kasi w białej sukience … Oh! Będzie się działo!
Tymczasem leśna sesja narzeczeńska z żółtym tandemem, w radlińskim lesie, już przed wami