Rok 2020 który ciągle trwa, zapewnił nam już wiele wrażeń. Mam nadzieję, że jesteście w tej grupie, która będzie miała z niego tylko dobre wspomnienia. A jeśli ten rok doświadczył Was wyjątkowo mocno, to jeśli tylko to możliwe, zróbcie co w Waszej mocy, żeby powstały też dobre wspomnienia. To tytułem wstępu.
Podczas sesji w Waszych domach, uwielbiam fakt, jak bardzo komfortowo czujecie się od samego początku. Przełamywanie barier i zdobycie zaufania, szczególnie najmłodszych idzie w pewien sposób płynniej i naturalniej. Jestem bardziej Waszym gościem, który przychodzi w odwiedziny z aparatem, a nie kimś obcym.
W tej cudownej rodzince, której towarzyszyłam na zdjęciach w domu, prym wiodła najmłodsza panna. Pomimo swojego bardzo młodego wieku, potrafi pokazać konkretny charakterek. Dlatego na sesji każdy z domowników miał swój sposób żeby Wiwianka była zadowolona i zainteresowana współpracą.
Nie ujmując talentów rodzicom, najlepsze zabawy i pomysły miał starszy brat Feliks. Zresztą, obserwowanie jak bardzo opiekuńczy i czuły potrafi być starszy brat, było fajnym doświadczeniem. Feliks, żebyś Ty miał zawsze tyle cierpliwości dla swojej młodszej siostry!
Czy na sesji w domu działo się wszystko co zwykle się dzieje? Oczywiście! Były łaskotki, „kanapka na kanapie” o przepięknym turkusowym kolorze, pyszne ciasteczka i dużo tulenia. Dziękuję za to przedpołudnie!
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu i jako pierwsza otrzymywać informacje o “bonusach” czekam na Ciebie z moim newsletterem.