fbpx

Sesja zdjęciowa zimą? W plenerze? Czy to dobry pomysł?

 

Jeśli na samą myśl o zimie i śniegu dostajesz białej gorączki, to prawdopodobnie sesja zdjęciowa zimą, w plenerze, nie jest najlepszym pomysłem. Od razu, i tak wprost? Tak chyba najlepiej.

Jeśli jednak w twojej głowie przeskakują kadry z białym puchem i nie straszne ci zimne temperatury, zobacz kilka moich podpowiedzi, jak się do takiej sesji przygotować, żeby była fajną przygodą, a nie traumą. Na końcu wpisu zobaczysz jeszcze moje przesłanki, żeby jednak nie robić sesji zimą.

SESJA PLENEROWA ZIMĄ!

Nie należę do sadystów, ani nie mam w sobie potrzeby męczenia się, jeśli to nie jest konieczne. Jeśli temperatura będzie spadała dużo poniżej zera – zdecydowanie będę chciała przesunąć termin sesji. O ile okolice lekkiego mroziku mogą dodać uroku i naturalnie zaróżowić policzki, o tyle temperatura w okolicach -9stC powoduje już duży dyskomfort. I dla Was i dla mnie. (Piszę ten wpis, w oparciu o ostatnią sesję, którą jednak zrealizowaliśmy w bardzo skrajnych warunkach, które okazały się nie aż tak straszne, bo na szczęście nie było wiatru.)

UBRANIA czyli WARSTWY

Bielizna termiczna. Ciepła. I warstwy ubrań. Dla niej i dla niego. Serio! Tutaj nie ma co gadać. Jeśli z zimna zacznie wam drżeć szczęka, na jednym zdjęciu będzie to można zinterpretować jako wzruszenie. Ale na dłuższą metę spowoduje, że bardziej będziecie myśleć by uciec w ciepłe miejsce, niż o sobie czy o zdjęciach.

Pod spodnie i długie sukienki można założyć nie tylko jedną warstwę rajstop/leginsów/bielizny. Także ciepły sweter, spokojnie ukryje kilka dodatkowych warstw. To samo dotyczy skarpet.

Nie bójcie się warstw. Warstwy to szansa na ciepło.

CIEPŁA HERBATA

Czyli coś, co Was rozgrzeje – herbata/kawa w termosie. Nawet jeśli pozostawicie ją w samochodzie, zdecydowanie będzie milej wsiąść do samochodu i rozgrzać żołądek i ręce czymś, co już na Was będzie czekało. Jeśli zabierzecie ze sobą – zrobimy krótką przerwę na ciepły napój. A parująca herbata też może się załapać na jakieś ujęcia.

CIEPŁE JEDZENIE

To jest pro tip dla wszystkich, trochę niezależnie czy to sesja zimą, wiosną czy jesienią. Pełny brzuszek (ale nie przejedzony, tylko zapełniony), nie powoduje marudzenia. A głodny brzuszek … wywołuje marudzenie. A w temacie zimy – rozgrzewające jedzenie, spowoduje, że nie będziecie się dodatkowo wychładzać. A to ważne.

MIEJSCE

W zimie zdecydowanie preferuję te, do których można bezpiecznie i spokojnie dojechać. Albo ewentualnie dojść bez gigantycznego wysiłku. Jeśli planujecie spacer nad Morskie Oko w śniegu po pas …. ja podziękuję i polecę Wam kilku wariatów. Ale jeśli mi zaufacie, zabiorę Was w piękne miejsca gdzie jest “tylko trochę pod górę”. To dotyczy sesji w górach, w których i zimową porą przebywam. W śniegu, wyglądają cudownie! Serio!

Sesja zimą nie musi odbywać się tylko w górach. Wszystko, co pokryte jest śniegiem wygląda pięknie, więc często nawet drzewa za domem mogą stanowić idealne tło do sesji.

STYLIZACJA

Ja jestem team “jasnych ubrań, delikatnych pasteli i beży” w ubraniach. Ale na śniegu mocniejsze kolory też się pięknie spiszą. Takie szczegóły zwykle “dogadujemy” już bardzo indywidualnie, biorąc pod uwagę energię, miejsce sesji i Wasze marzenia. Ps. CIEPŁE BUTYskarpety – totalny must have! Będę o tym przypominać do znudzenia. Ale nie ma nic gorszego niż 5 minut sesji, na której macie skostniałe stopy i nie jesteście w stanie skupić się na niczym, ekhm, NIKIM innym.

DODATKI

W szczególności polecam koce, pledy i wielgachne szale. Nie dość, że piękne, to jeszcze ciepłe. I mega urocze. Jeśli nie macie swoich, albo marzą Wam się inne – mam kilka osobistych, które chętnie udostępniam.

CZAS TRWANIA SESJI

Chciałam napisać, że długość sesji zwykle jest zależna od zimna i mrozu. Ale prawda jest taka, że zimną działamy jak najszybciej to możliwe 😀 komfort, dobre wspomnienia i zdrowie są zawsze wśród moich priorytetów.

DROBNOSTKI

Krem na buzię, szczególnie taki, który ochroni przed zimnem i wiatrem oraz, absolutny ostatni już must have, jeśli wybierasz się na sesję zimą pomadka do ust.

Drogi fotografie – dwie ważne sprawy.

1. Zadbaj o siebie. Wszystkie powyższe podpowiedzi dotyczące ciepłego ubrania, warstw, ciepłych skarpet i czapki, czy pełnego brzuszka dotyczą też Ciebie, koleżanko/kolego po fachu. Co prawda nie musisz się aż tak skupiać na stylizacji 😛 (chociaż jeśli planujesz bardzo romantyczną sesję, to nie koniecznie zakładaj czapkę z uszkami,która będzie rozśmieszała twoich modeli), ale ma Ci być ciepło. Dla mnie najważniejsze są stopy i dłonie. Dlatego przy sesjach zimowych mam zawsze dodatkową parę rękawiczek w torbie, a w sytuacjach kryzysowych, małe ogrzewacze, które czasem też potrafią rozgrzać dłonie.

2. Zadbaj o swój sprzęt. Aparat nie lubi nagłych zmian temperatur, więc jeśli tylko to możliwe, przed robieniem zdjęć, daj mu chwilkę na przystosowanie się do chłodu. Myślę, że o dodatkowych, naładowanych bateriach nie muszę Ci przypominać. Ale gdyby – dodatkowe baterie to absolutna konieczność. W zimie dużo szybciej “uchodzi z nich życie”, niż na sesjach w cieplejszych miesiącach. Ja zawsze wkładam przynajmniej 2 dodatkowe baterie do kieszeni spodni, albo do rękawa (w takie miejsce, żeby nie miały prawa wypaść i się zgubić, a żeby jednak było im cieplej niż w plecaku). Bardzo często udaje mi się zrealizować sesję na jednej baterii, ale wiadomość, że w razie gdyby nie wytrzymała mam inne, działa uspokajająco.

O czymś zapomniałam? Co Ciebie ratuje od zimna?

 

Kiedy nie warto robić sesji zimą? Mini test.

  1. jeśli zależy Ci bardzo na założeniu lekkich sukienek, i nie widzisz się w bieliźnie termicznej, ciepłych swetrach i czapce
  2. jeśli bardzo marzną ci dłonie albo stopy, i nawet chwila przebywania w mniej przyjemnych temperaturach wywołuje dyskomfort
  3. jeśli twoje dłonie i policzki zaatakowane przez zimne temperatury albo wiatr przyjmują kolor ostrej czerwieni, albo odczuwasz jakiekolwiek inne dolegliwości, które mogą wpłynąć na twoje zdrowie (które jest najważniejsze!)
  4. jeśli na samą myśl o fikołkach w śniegu, okruszkach białego puchu pod swetrem i ewentualnych mokrych nogawkach dostajesz palpitacji serca
  5. jeśli nie lubisz zimy

 

Jeśli mógłbyś podpisać się pod poniższymi wypowiedziami, prawdopodobnie sesja zimą w plenerze nie jest dla Ciebie.

Jeśli mogłabyś się podpisać pod którąś z powyższych sentencji, no cóż. Prawdopodobnie sesja zimą w plenerze nie jest dla Ciebie. Z czterech pór roku, wyeliminowałaś dopiero jedną. Jeszcze są trzy. Spokojnie! (A w zasadzie chciałam tylko przypomnieć, że wyeliminowałaś sesję w plenerze w śniegu.) Zawsze pozostają jeszcze te w domach!

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu i jako pierwsza otrzymywać informacje o “bonusach” czekam na Ciebie z moim newsletterem. Nie pożałujesz!

Pin It on Pinterest

Share This
error: