fbpx

To jest zbyt banalne, jeśli napiszę, że ten słodziak mnie oczarował. Zresztą jestem pewna, że z Tobą zrobi to samo. No tylko zobacz ten uśmiech! Ja padłam z wrażenia jak tylko wyszedł z auta i biegł przybić mi piątkę. Chociaż nie miał prawa pamiętać mnie z pierwszego spotkania, bo miał na nim kilka dni.

Ta sesja stanowiła połączenie sesji rodzinnej i brzuszkowej. Bo ten mały kolega niedługo zostanie starszym bratem!

Czy kolejny raz poszłam z ludźmi w pola? Oczywiście! Czy jak przy każdej sesji, na której jest dziecko w wieku od roku do 5 lat  był spacer, turlanie się, prawie fikołki i dużo śmiechu? Oczywiście! A czy były też momenty, kiedy współpraca w wykonaniu półtorarocznego kolegi ograniczała się do uciekania od nas wszystkich? Oczywiście. Prawie jak zawsze! Bo właśnie tak już jest, że czasem wizja rodziców i moja na sesję trochę się rozmija z wizją dziecka 😛 Wtedy musimy się ograniczyć do tego, żeby po prostu być. I wznieść się na wyżyny cierpliwości i pomysłowości. Nigdy nie postrzegałam siebie jako osoby bardzo kreatywnej, ale przy sesjach z dziećmi i przy ich pomocy, sama siebie zaskakuję.

A przy sesji Beniamina, super pomysły wymyślali i realizowali rodzice. Ja mogłam się ograniczyć do lekkich podszeptów, w którym miejscu można by to zrobić. I tak zrodziły się bardzo wysokie podrzuty i nurkowanie w zbożu 😉 Tak więc za wszystkie śmieszki i radość tym razem odpowiedzialni są rodzice, nie pani fotograf. 😛

Pin It on Pinterest

Share This
error: