fbpx
KKszkolnym (i wcześniejszym i trochę późniejszym).
Mama winą obarczyła wredne, niewygodne i mało kolorowe rajstopy “ZA CZASÓW MOJEJ MŁODOŚCI”.
Niestety. Mama się myli. Moja “niechęć” związana jest z pewną traumą ZAWIĄZANYCH rajstop w około kaloryfera, w domu dziadków (Dawno Ci to wybaczyłam braciszku, jednakże trauma została na długo).
Więc wtedy chciałam być chłopakiem.
Bo wydawało mi się, że mieli lepiej. Łatwiej. Że więcej mogli, a mniej musieli.
No i nie zakładali białych rajstop, w których nie można było się wygodnie bawić, bo się szybko brudziły itp.
To było wtedy.
“Trochę” lat później, dziękuję Bogu, że jednak nie jestem chłopakiem.

A ponieważ jestem kobietą milion rzeczy uchodzi mi na sucho! Uf
Wam też? =)

Na 8 marca osiem faktów, dla których cudownie jest być KOBIETĄ!
I które uchodzą mi na sucho, tylko dlatego, że nią jestem

2014-03-07_0001

FAKT PIERWSZY
Mam: “milion” butów (gdzie najczęściej zakładam te najwygodniejsze), mam “milion” lakierów do paznokci (z których przynajmniej 85% nigdy nie wyląduje na moich paznokciach drugi raz), mam “milion” kalendarzyków do zapisywania wszystkiego (nie licząc zeszytów z przepisami i pomysłami i segregatorów i…), mam milion kolczyków, wisiorków i pierścionków (w których zwykle nie chodzę, bo najczęściej tkwią one w pudełkach i szufladkach-zapomniane!) i jeszcze całkiem inny “milion” rzeczy, które zwykle po pierwszym użyciu, okazują się wcale nie takie koniecznie KONIECZNE, żeby je mieć. No ale lubię!

FAKT DRUGI
Zapętlam piosenki. Najczęściej dosyć głośno. I śpiewam. Też raczej głośno. (Zwykle aż nie usłyszę komentarza z pokoju obok, na temat mojego “panowania” nad głosem … Wtedy zapada niezręczna cisza. Ja wrzucam FOCHA, a po chwili śpiewam na nowo. Bo lubię!)

FAKT TRZECI
Rzucam FOCHY. Stosunkowo częściej, niż by to było wskazane w relacji damsko-męskiej i rodzinnej. (Nie lubię, ale tak mam, i już.)

FAKT CZWARTY
“Przepraszam” często, gęsto, szczerze i wylewnie – ale tylko wtedy, kiedy wiem, że to była TYLKO MOJA wina (Co zdarza się rzadko, bo zwykle się nie mylę =)

FAKT PIĄTY
Nie umiem rzucać daleko kamieniami. W ogóle nie umiem rzucać daleko niczym. Uznałam tę umiejętność za wielce mi niepotrzebną, jeszcze w szkole podstawowej, podczas uroczej lekcji WFu. Jak widać do tej pory – żyję bez tego i mam się świetnie! (Tu potwierdza się tłumaczenie punktu 4, o mojej prawie nieomylnej nieomylności, którą posiadam od dziecka)

FAKT SZÓSTY
Często się śmieję! A najczęściej rozśmieszają mnie rzeczy z pozoru zwykłe i banalne. Albo takie, których nikt inny nie zauważył. Wybucham wtedy nieopanowanym śmiechem i najczęściej łzami – kiedy próbuję się nagle opanować.
Podobne sytuacje zdarzają się także, kiedy Dominik każe mi coś nieść. Zwykle są to ciężkie elementy fotograficzne. I kiedy widzi, że nie dam rady donieść tego w pozycji, w której to powinno być niesione, mówi coś, co mnie rozkłada na łopatki w stylu “Judyśka, błagam Cię, tylko tego nie upuść…” albo, “błagam cię, ostrożnie, to jest szklane” (no jak bym nie widziała!!!!!) ….
Tak, mnie to właśnie wtedy rozkłada na łopatki. A przerażony Dominik (co tylko wzmaga śmieszność), w panice odkłada wszystko co ma, żeby ratować skarb, który wpakował w moje ręce ….
Mówię wam, musicie to kiedyś zobaczyć! Jest śmieszniejsze, niż napisałam !

FAKT SIÓDMY
ZAWSZE uważam, że JEGO kanapka/napój/baton/jabłko/shake/frytki/jogurt/kostka czekolady/czy cokolwiek innego jest smaczniejsza niż MOJE/MOJA i zawsze mam na TO większą ochotę niż na to, co mam na swoim talerzu/w ręce/w kubku/itp.
I to się też raczej nigdy nie zmieni …

FAKT ÓSMY , ostatni :
SAMOCHODY rozróżniam po KOLORZE, i wielkości. I jest to umiejętność zdecydowanie wystarczająca!

Oprócz tego powyższego, mam pewno “milion” innych rzeczy, które doprowadzają najbliższych do szału, ale bez których byłabym kimś “milion” razy innym i już nie takim kochanym!
Prawda?

Wszystkim, którym wiele innych rzeczy uchodzi na sucho – CUDOWNEGO DNIA, TYGODNIA, MIESIĄCA, ROKU i całego ŻYCIA!

*

Pin It on Pinterest

Share This
error: