IDEALNY SPOSÓB NA ODMIANĘ SWOJEGO ŻYCIA. KLIKNIJ TERAZ.
Wasze życie już nigdy nie będzie takie same po przeczytaniu tego posta. Wszystko się zmieni. Jeszcze tylko kilka linijek tekstu i za trzy …. dwa…. jeden ….
Tak. Wiem. Pewno spodziewacie się tutaj porad, jak zorganizować swój czas, jak zapanować nad obowiązkami i jak szybko pozbyć się wszystkich przykry obowiązków. IDEALNY SPOSÓB NA ODMIANĘ SWOJEGO ŻYCIA. KLIKNIJ TERAZ. No cóż. Rozczaruję was. Źle trafiliście. To znaczy dobrze, bo chcę, żebyście tutaj zostali ze mną na chwilę dłużej, ale nie odmienię waszego życia w magiczny sposób. Nawet nie będę próbować. Chociaż akurat próbować, to bym mogła 😉
Wiem, już nigdy nie nabierzecie się na taki chwytliwy tytuł… Ale już już już. Do sedna.
Dam wam coś, co mi pomaga i co sobie stworzyłam sama (chociaż w zasadzie, gdybym poszukała w internecie, pewno trafiłabym na swój ideał, ale jakoś pomyślałam, że zrobię sobie sama). Do sedna Judytko!
Chcę się z wami podzielić szablonem do planowania/zapisywania. Nie wiem, czy to odpowiednie słowo bo to w zasadzie kalendarz. W najprostszej formie. Bez kolorów. Bez tabelek. Bez miejsca na wypisywanie celów i planów na dany miesiąc. Bez dodatkowych linijek (które puste jakoś tak mnie irytują). Takie super cacka znajdziecie w internecie u mega kreatywnych dziewczyn.
Potrzebowałam czegoś, co po prostu ma jak największą możliwą ilość miejsca. Gdzie mogę zapisać/zaplanować m.in. tytuły postów na bloga. Potrzebowałam czegoś szczególnie w wersji roboczej – takiej do pisania, gumowania, zakreślania. Żeby przy wydruku nie zjadała mi całego tuszu. Albo żeby nie była tak piękna, że aż żal pisać (czy tylko ja mam takie dylematy?).
Więc tak powstała najprostsza wersja szablonu kalendarza do pobrania. Jeśli tylko potrzebujecie, albo się Wam przyda – pobierajcie śmiało.
Nie czarujmy się, wydrukowany na kartce papieru przyjmie wszystko (może być kalendarzem, może być planerem, może być jadłospisem). Niech się zapełnia, czym tam chcecie. Jest na to gotowy !
