fbpx

cashback, kóry sponsoruje moje kawy

długo się zastanawiałam, czy o czymś takim, ktokolwiek z Was chciałby usłyszeć. ale pomyślałam o sobie. o tym, że chciałabym usłyszeć o tych zwrotach wcześniej. bo pewno wypiłabym już sporo więcej tych “darmowych”...

wiosna w domu

i darmowa metamorfoza salonu

Tytuł tego wpisu miał brzmieć : wreszcie przyszła wiosna…
Ale piszę te słowa siedząc opatulona w koc, a na zewnątrz zamieć jak w styczniu. Temperatura spadła do 1 stopnia w dzień, nad ranem musimy skrobać szyby w samochodzie, i gdybym nie patrzyła w kalendarz, nie wierzyłabym, że już dzisiaj drugi tydzień kwietnia. Więc wjeżdża gorąca herbata w dużych ilościach na rozgrzanie.

Portret w resztce kwitnących krzewów

i bonus z before/after

Przyszła wiosna. Poczułam ją w tych pierwszych powiewach ciepłego powietrza. Pomimo wszystkiego, co się działo, to ciepłe powietrze przyniosło też nadzieję. i od razu zrobiło mi się lżej. I spokojniej. I jeszcze zrobiło się tak pięknie. I wszystko zaczęło kwitnąć.
A kiedy wszystko zaczęło kwitnąć, byliśmy jeszcze uwięzieni w domach. A kiedy można było zacząć korzystać z pogody, przyszedł deszcz i strzaskał wszystkie te piękne płatki.
Więc jak tylko zobaczyłam prognozy pogody, w których miał szaleć deszcz, i ubłagałam Dominika żeby to właśnie dzisiaj był ten dzień, w którym wyruszymy w te resztki kwitnących krzewów.

A ty drukujesz swoje zdjęcia?

drukowane zdjęcia

Od ponad 2 tygodni próbuję skończyć ten wpis. I kiedy już był prawie gotowy, przyszedł wirus, który wszystkim namieszał. I absolutnie nie w głowie mi było opowiadać o albumach. Ale w zasadzie, te albumy, które już u nas są, właśnie teraz, w tym ostatnim czasie, bardzo się przydały. Bo tak najzwyczajniej w świecie, odciągają moje myśli od tego, co związane z wirusem. Więc jeśli potrzebujecie powodów, żeby samemu drukować swoje zdjęcia, to we wpisie, znajdziecie iż aż 10!

na dzień kobiet

życzenia na międzynarodowy dzień kobiet

Drogie dziewczyny, żebyście zawsze mogły być sobą. Dokładnie takie jak chcecie Wy. Nie ktoś inny.
A wszystkie inne babeczki, żeby nam były bardziej jak siostry, a nie rywalki na ringu.

Bo dom, to coś więcej niż tylko ściany.

Chyba chciałeś nas przetestować. I sprawdzić, czy jesteśmy Ciebie warci. Jak wtedy, kiedy nie przywitałeś nas otwartymi ramionami. Trzaskałeś. Huczałeś. I byłeś taki strasznie zimny.

W naszą pierwszą wspólną noc, prawie w ogóle nie spaliśmy, nasłuchując, czy nigdzie nic nie odpada. Czy nic nie spada. Czy cały się trzymasz.
Tak, wiem! To nie twoja wina, że wprowadziliśmy się tu kiedy szalały wichury. Takie z największą ilością ostrzeżeń i alertów. Takie groźne. I my w tych twoich ścianach, bardziej przerażeni, niż szczęśliwi.

czerwiec: tu i teraz

czyli miesiąc pod hasłem

działo się
Letnie miesiące, to czas w którym pracuje najwięcej. Dlatego odpoczynek i luz jest na wagę złota. Dlatego też w grudniu zeszłego roku kupiłam bilety do Paryża …. Żeby na pewno znaleźć czas na wakacje 🙂 Zerknijcie jak zapamiętam ten miesiąc. A u was co się działo?

Paryż na własną rękę

czyli wakacje z mamą

Do Paryża czuję jedną wielką miłość. I nawet paskudnie mała ilość dostępnych toalet (tylko mi nie piszcie, że to nie jest jedna z ważniejszych pozycji, jeśli zwiedzacie obce miasto)!, i unoszący się w zakamarkach (chociaż tutaj mama powie, że wszędzie), zapach sików nie jest w stanie tego zniszczyć. .Dzisiaj podrzucam wam garść przydatnych informacji jeśli właśnie wybieracie się do Paryża! Jeśli ktoś mnie chce zabrać za przewodnika – obiecuję, że zrobię mu też ładne zdjęcia.

DIY bathroom makeover czyli malowanie płytek w łazience

pomalowałam płytki w łazience

pinterestowe pomysły a prawdziwe życie, czyli szybka metamorfoza łazienki, która wykluczyła mnie z życia na miesiąc.
Czy to ma coś wspólnego z fotografią? Trochę tak, bo to teraz zajmuje mój czas i głowę, ale już niedługo, bo powolutku widać już koniec.

one little word 2019

moje słowo roku 2019

Chciałabym napisać, że to takie magiczne słowo, które zmienia życie w 365 dni. Ale żadna magia nie zrobi za nas ciężkiej roboty. Więc….
Ale miło, kiedy coś nam towarzyszy – przynajmniej ja tak to odbieram. Taki motyw przewodni, który rozsiada się wygodnie w głowie, i co jakiś czas się przypomina.
Więc, dzisiaj będzie o SŁOWACH słów kilka.
A Wy, macie już swojego towarzysza?

Drogi 2018…. byłeś ….

byłeś całkiem dobry

Najdroższy. Mieliśmy swoje lepsze i gorsze momenty. Bo taki ten nasz związek mało stabilny, za bardzo chwiejny. Niby długi, a jednak za krótki, żeby się do siebie przyzwyczaić, żeby było komfortowo.
Wiem, że odchodzisz. Zrozumiałam to już jakiś czas temu. Wiem, że tak się musiało stać, bo tak się zawsze dzieje. Nie mieliśmy szans, chociaż oboje się staraliśmy. Wypuszczam Cię wolno. Zapakowałam głowę najpiękniejszymi wspomnieniami i …. i otwieram szeroko ramiona na nowe!

grudzień: tu i teraz

koniec czy początek ?

Grudzień był pracowity. A jego końcówka jest cięższa o ładunek emocjonalny, w który uwikłany jest cały tłum ludzi, i nikt nie potrafi za dużo zdziałać. Ale oprócz tego, jak stanę lekko z boku, to jest dobrze. A ten nowy rok traktuję jak kolejną szansę, na lepsze jutro. A zerknijcie sami, jak ten grudzień wyglądał.

listopad: tu i teraz

czy to już koniec roku?

Listopad w tym roku przefrunął mi lotem błyskawicy. Chociaż w sumie nie jak błyskawica, bo te zwykle towarzyszą burzom, a tutaj, na szczęście w miarę spokojnie! Uf. Migawki takie bardziej codzienne, zobaczycie w poście.

październik: tu i teraz

ciepło, prawie lato, PAŹDZIERNIK

Miesiąc w którym najczęściej zmieniałam buty. Albo trampki i prawie gołe stopy, albo ciężkie i ciepły workery. A oprócz tego dużo koloru. Zobaczcie poprzedni miesiąc.

wrzesień: tu i teraz

w największym skrócie co się działo we wrześniu

Pamiętnik od dawna piszę w formie papierowej. Takiej tradycyjnej, kiedy to długopis wdrapuje się w strony i zostawia na nich wieczne ślady. Oh! Nie dla mnie ścieralne wynalazki!

czasoumilacze na wrzesień

idzie jesień?

W pierwszej kolejności zakładam kolorowe skarpety na stopy (to już wiecie od wczoraj) W tym samym czasie stawiam wodę na gorącą herbatę. Później zarzucam na siebie koc. Czasem zmuszam któregoś kota, żeby zbliżył się i przekonuję go, żeby jednak na tych kolanach pozostał (nie, nie są to argumenty siłowe, spokojnie).
Ah! A później do mnie dociera, że na dworze jest 20 stopni i to jeszcze nawet nie jest jesień…
Ktoś tu jeszcze jest wiecznym zmarzluchem ?

sierpień: tu i teraz

na zakończenie wakacji

Wiem, nie chcecie o tym myśleć. Ale przestańcie. Ja zawsze lubiłam wrzesień. (No prawie zawsze). Więc jeśli z jakiegokolwiek powodu nie jest to wasz ulubiony miesiąc, oh! Zróbcie wszystko, żeby jedna był. To całe 30 dni. Niech będą wspaniałe!

Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie

Najszczęśliwszy na świecie

Czy po tych słowach u Was też pojawia się: GDYBY, albo ALE …. A chwilę później rozpoczynacie wyliczankę kiedy bylibyście najszczęśliwsi na świecie? A co, jeśli Wam powiem, że właśnie teraz, macie jedyną i niepowtarzalną szansę, żeby być najszczęśliwszymi na świecie? Tak po prostu? Ja próbuję. Właśnie teraz.

mamom

Z całego serca chciałabym, żeby wszyscy, mogli powiedzieć, że mają cudowne mamy. Bo jeśli macie cudowne mamy, a tak pewno jest, to wiecie, że w słowach nie jesteście w stanie wyrazić wdzięczności i miłości. Bukiety kwiatów nie mają szans wynagrodzić nieprzespanych nocy i nadszarpniętych waszymi szalonymi pomysłami nerwów. Więc nie zapomnijcie, że dzisiaj jest ich dzień!

CRAZY FRIDAY #14

szalona piątka na szalony piątek

CRAZY FRIDAY #14 czyli o pamiętnikowych historiach, papierniczej miłości i pomidorach. Tak jakby

CRAZY FRIDAY #13

szalona piątka na szalony piątek

CRAZY FRIDAY #13
czyli o naleśnikach, wzruszeniu i systematyczności
Jak zawsze – tak jakby!

CRAZY FRIDAY #12

szalona piątka na szalony piątek

CRAZY FRIDAY #12 czyli o miodowym swetrze, nocnej sowie i ulubionym dniu tygodnia

luty: tu i teraz

luty

MIESIĄC POD HASŁEM: da się żyć bez cukru. Albo : czy da się żyć bez cukru?
Podsumowanie ostatnich …. 28 dni, czyli najkrótszego miesiąca w roku. Zdecydowanie za dużo tutaj o słodkościach, których nie jem.

planowanie?

planowanie !

czyli Twoje życie już nigdy nie będzie takie samo, po przeczytaniu tego posta. Wszystko się zmieni. Twój dzień od teraz już nigdy nie będzie wyglądał tak samo. A różowy już nigdy nie będzie twoim ulubionym kolorem. Czyli Judyta, nie przesadzaj !

słodkie wyzwanie na opak

#slodkiewyzwanie

Na kilka tygodni (świadomie) rezygnuję ze słodyczy. Łapiecie się za głowy? Słusznie. Ja też, szczególnie wieczorową porą, kiedy chętniej odgrzebałabym schowany słoik nutelli. Ale o tym ciiiiicho. Nie mówię już więcej o cukrze. Bo jeszcze odkryję, gdzie ten słoik jest….

LIHGT for 2018

jaśniej na początek roku

Na przełomie tego roku (czyli miesiąc temu!), postanowiłam zrobić coś, czego do tej pory nie robiłam, a co już od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie. (i nie jest to skok ze spadochronem!)

drogi, stary roku, dziękuję

nie było nam ze sobą aż tak źle

Powiem szczerze, jeszcze kilka miesięcy temu, uważałam, że było nam ze sobą całkiem dobrze. Ale potem skopałeś mnie i wbiłeś w ziemię. Tego ci nigdy nie zapomnę. Ale to nie twoja wina, tylko moja, więc …. muszę, chcę .. chcę pamiętać, o tych dobrych chwilach. O tym, czego nie udało mi się zepsuć.
Drogi 2017r. Żegnam Cię jakoś tak bez żalu, że odchodzisz. Chociaż przywykłam. Ale zmiany są dobre.
2018. Czekam na Ciebie.

dobrych świąt

Mam nadzieję, że znaleźliście już wytchnienie w tej świątecznej bieganinie. I tak prawdziwie rozpoczynacie już dzisiaj święta. My uciekamy w ciszę. W tulenie pewnej małej istoty, głaskanie zwierząt i absolutnie nieprzyzwoite...

Kiedy spełniają się koszmary

Katastrofa zwykle nie dzieje się z jednego powodu. To suma drobnostek. Tego, co gdzieś pominięte. Tego, co gdzieś przeoczone. Niezauważone. Maleńkości, które zebrane razem powodują katastrofę. Dokładnie to stało się jakiś czas temu. Suma drobnostek....

niewiarygodne

październikowe historie

Październik, powolutku macha nam na pożegnanie. Uwierzycie? Ja wierzę. Bo październik, w tym roku, to dla mnie miesiąc, który prawie nie istniał. Jak to możliwe, że przespałam tyle dni?
I jaki jest mój najnowszy zapach na jesień?

ślubna środa: alternatywne targi ślubne

Silesia Wedding Day 4

czyli wydarzenie, którego powinno Was zainteresować, jeśli:
– jesteście przyszłą Panną Młodą
– poszukujecie inspiracji na Wasz ślub
– uwielbiacie piękne rzeczy!
Jeśli którekolwiek z powyższych dotyczy Was …. właśnie stworzyłam Wam plany na najbliższą niedzielę.

sierpniowe: tu i teraz

drogi sierpniu …. kiedy odszedłeś?

Podsumowanie miesiąca w połowie kolejnego? To znaczy, że albo trochę zaspałam, albo dalej trwa szczyt sezonu ślubnego 🙂 No właśnie. I jedno i drugie. Ciekawa jestem jak u Was minął sierpień, i co z niego zapamiętacie. Czy może tak jak u mnie, sami nie wiecie, kiedy przeminął? A na co czekacie w najbliższym czasie? Dajcie znać! Ja na koniec września, chociaż już jesteśmy prawie w jego połowie. Jak to możliwe?

lipcowe: tu i teraz

kolejny miesiąc ? kiedy to było!

Z lipca zapamiętam migawki: niezwykłe sesje, uśmiechy, tańce, i nowo poznanych ludzi. Zapamiętam też zmęczenie, zawrotne tempo, i malutkie latające stworzonko, które narobiło niezłego zamieszania.

A Wam lipiec minął jak?

czerwcowe: tu i teraz

czerwiec jest słodko-gorzki

Te podsumowania miesiąca, pozwalają mi zobaczyć, jak szybko minął kolejny miesiąc. Wiem, że Wam też ten czas tak bardzo szybko pędzi. Na lipiec, chciałabym zwolnić … Tylko patrząc w kalendarz, wydaje mi się to całkowicie niemożliwe. A u was jak? Wakacje?

majowe: tu i teraz

czyli subiektywne podsumowanie miesiąca

W maju pierwsze skrzypce zagrały niebieskie kalosze Ani, moje uczulenie NIE WIADOMO NA CO i ciepła pogoda, pozwalająca na założenie wreszcie sandałów/japonek/i-wszystkiego-co-jest-lekkie!

crazy friday #4

5 faktów o mnie

Crazy Friday, czyli tym razem co ma wspólnego mur chiński z mrówkami, i dlaczego nie patrzę w chmury.

Bullet journal?

czy można znaleźć planner idealny?

Nie wiem jak to u Was było, ale jakiś czas temu złapałam się na tym, że w zasadzie prawie w ogóle nie piszę. W sensie na papierze. Jedyne, co jakiś czas temu zapisywałam, to listy zakupów, i podpisy na różnych dokumentach. I szalenie mi tego zaczęło brakować. Ah! Bo pewno nie wiecie, ale od kiedy pamiętam, prowadziłam pamiętnik. W takiej wersji oldskulowej. W zeszycie. A nawet mój pierwszy był zamykany na kłódkę. Opowiem Wam o tym przy okazji. Teraz, skrótowo, opowiem Wam, że brakowało mi właśnie takiej chwili z przelaniem myśli na czystą białą kartkę. Brakowało mi czasu z długopisem/piórek/ołówkiem.

wakacje zawsze są za krótkie

czyli kilka kadrów z naszej ucieczki off line

Wakacje zawsze są za krótkie. Zapamiętałam to zdanie, które powiedział mi kiedyś dziadek. Po pierwszych wakacjach, po których nie chciało mi się wracać do szkoły ( o tak, należałam do tej grupy, która szkołę lubiła. Jakiś tam czas nawet bardzo.)

kwietniowe : tu i teraz

czyli subiektywne podsumowanie kwietnia

W największym skrócie, o tym, co działo się w kwietniu.

crazy friday #3

czyli dalsze porcje osobistych wpisów

Dzisiaj o zapętlaniu, zasypianiu i ziemniakach. Piątek pod znakiem literki Z. A u Was jak?

crazy friday #2

czyli na rozpoczęcie weekendu

O moich ulubionych potrawach z przedszkola, i najgorszej życiowej decyzji.

crazy friday : szalony piątek

czyli lekko, na rozpoczęcie weekendu

Czym będą szalone piątki? To 5 faktów / spraw / historii o mnie i o nas. Trochę z przymrużeniem oka. Raczej lekko i przyjemnie, idealnie na rozpoczęcie nadchodzącego weekendu! I wiosny!

marcowe t u i t e r a z

czyli subiektywne podsumowanie miesiąca

Muszę się wam do czegoś przyznać. Uwielbiam czytać takie wpisy u innych. Taki podgląd ostatnich dni, kilka całkiem prostych i zwykłych, czasem bardzo codziennych spraw/rzeczy/czynności, a interesuje mnie bardziej niż cokolwiek innego.
Cykl “Tu i Teraz” został zaproponowany przez Kasię, właścicielkę bloga WORQSHOP, i tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam go tutaj przenieść. Ten cykl to takie swoiste podsumowanie ostatniego miesiąca. Ciekawe czy polubicie go tak jak ja!

serce i rozum

serce i rozum, czyli startujemy w nowszej odsłonie!

Na początku było serce. I pomysł na zyg-zak. Trochę wstyd się przyznać, że pierwsza wersja zyg-zaka powstała w Paincie (znanym jako najbardziej profesjonalny program graficzny w przedziale wiekowym od 1-3 lat). Ale na początku wystarczyło serce (i pudrowy róż). Ale od jakiegoś czasu, brakowało mi oddechu i możliwości ruchu na własnej stronie. A kiedy kolory za bardzo męczą, ustawienia i możliwości za bardzo ograniczają i irytują, pozostaje tylko zmiana.

2017!

Niech będzie dla was łaskawy

Z wszystkich życzeń noworocznych, te płyną z dna serca.
Niech będzie dla Was łaskawy. Niech będzie dla Was dobry. I wyjątkowy!

Hello December | OSOBISTE

Co roku, o tej porze, zastanawiam się, kiedy to zleciało? Kiedy przestałam skreślać lub zamazywać ostatnią cyferkę w roku, i zapamiętałam, że to już jest 2016? Kiedy ciepłe czerwcowe wieczory zostały przegonione...

O skale

Dotarłam ostatnio do skały. Wyrosłą przede mną nagle i niespodziewanie. Zbudowana z kilku ciężkich słów. Skała, wydawała mi się tak gigantyczna, taka nie do przejścia, że na chwilę pod nią usiadłam....

Wegańska zupa z dyni! | OSOBISTE

Moja zupa. Moja ulubiona zupa. Jeszcze kilka lat temu to zdanie nie istniało. I nie miało prawa bytu. I nie miało szans zostać wypowiedziane. Nie zupa. Nie pomidorowa, nie rosół, nie jarzynowa, kalafiorowa,...

Bilans | OSOBISTE

  Bilans minionego weekendu jest dosyć karkołomny: * 6 sesji dziecięcych z cudnymi małymi modelami! * 1 sesja stylizowana ze wspaniałą ( i mega zdolną) parą młodą przygotowana przez kilka szałowych dziewczyn, * 1 całkowicie...

Utrudnienia | OSOBISTE

test test test

Czasem chcę więcej, lepiej, szybciej.
Ale czasem się po prostu nie da.

Gdzie dzieje się magia | OSOBISTE

Miejsce, w którym dzieje się magia… No dobrze. Trochę przesadziłam z tą magią. Ale jeśli ktoś z Was się zastanawia, gdzie wasza sympatyczna pani fotograf spędza najwięcej czasu …. to właśnie tutaj. I tutaj próbuje czynić magię.

MARZENA | SESJA W STYLU BOHO| FOTOGRAFIA|

Mam do niej olbrzymią słabość! I kiedy tylko pojawia się możliwość, żeby ją fotografować … nie ma przeszkód, których nie da się pokonać!

Bo fotografowanie jej, w każdych okolicznościach jest dla mnie największą przyjemnością. Zawsze! Zobaczcie kilka kadrów z moją ukochaną Marzeną w roli głównej!

KOLOROWE PYSZNOŚCI | OSOBISTE

Mogę wam to powiedzieć. Makaroniki. To jest właśnie moja prawdziwa miłość! Przepyszna i przecudowna. Czy ktoś z was jeszcze nie próbował?

Nie tylko Londyn … | OSOBISTE

Baaaaaaardzo długo, Anglia kojarzyła mi się głównie z Londynem. I morzem. I wiatrem. No i jeszcze z FC Liverpool. W zasadzie głównie z “You’ll never walk alone…”. No tak. Ten Liverpool …

Na wakacjach- Londyn | OSOBISTE

Jeszcze kilkanaście dni temu, byliśmy w innej strefie czasowej (dokładnie). Na Londyn, wystarczył nam tym razem jeden dzień. I jak zwykle, Londyn miałam w nogach. Dosyć dosłownie 🙂 Ale zawsze szkoda nam czasu na metro. Szczególnie, że tym razem, oprócz czasu, w Londynie, goniła nas także pogoda. I deszcz. Zapraszam na wczesno-wiosenne kadry z Londynu.

Dwa spojrzenia czyli ja i on | ŚLUBNA ŚRODA | FOTOGRAFIA

On potrafi wypić 3 czarne mocne kawy w ciągu dnia, Ona w ciągu całego miesiąca czasem ani jednej. I absolutnie czarnej! Ona mogłaby spać cały dzień, On wstaje o poranku, żeby nie zmarnować dnia. Sen to nie jest żadne marnowanie dnia! Ona nie liczy ile ma par butów, On wie doskonale ile ma par butów, i w dodatku gdzie się znajdują. Ona rozkłada wszystko na czynniki pierwsze (np.co będziemy jutro jeść???), On patrzy zdecydowanie szerzej, nie zwracając uwagi na drobnostki (coś sobie zjemy). Ona namiętnie ogląda seriale, najlepiej cały sezon w wolny weekend (tak się uczy języka!), On zwykle nudzi się na pierwszym odcinku…

Typowy obiad | OSOBISTE

Zdarzają mi się dni, kiedy próbuję przemknąć na skróty. Nogi na kanapie, książka na kolanach, i mruczące koty obok. W posprzątanej kuchni nic się nie brudzi. Jednak w żołądku czuć głód. Wyrzuty sumienia zrzucają więc moje nogi na ziemię i podążam pichcić pyszności. Ale na skróty. Czyli szybko, smacznie, bez miliona zabrudzonych naczyń.

Zaczytanie: luty | OSOBISTE | FOTOGRAFIA

Pod względem literatury, luty nie był niestety obfity. Aura, wprowadzająca nastrój ponurej jesieni, zdecydowała, że mój mózg skupił się na ruchomych obrazach a nie czytaniu. (Cóż, sama nie wiem, jak to się dzieje, ale z serialami jestem na bieżąco!)

Zaczytanie: styczeń | OSOBISTE | FOTOGRAFIA

Zeszły rok, z wielu powodów był dla mnie morderczo mało czytelniczy. Czytałam bardzo mało, i bardzo lekko.

W tym roku (teoretycznie nie mam żadnych postanowień noworocznych, ale) z czytaniem idzie mi ostatnio całkiem dobrze. (Wiem, wiem, każdy mol książkowy stwierdzi, że kilka książek na miesiąc to jednak dramat a nie powód do dumy, ale jak na posuchę 2015 jest dobrze)

OSOBISTE | W poszukiwaniu swojego "comfort food"

Obawiam się, że publikując ten wpis, tylko upewnię moją mamę w przekonaniu, że jak wegetariańskie, to tylko warzywa (i tak, ona wie, że są zdrowe, ale nie samymi warzywami żyje człowiek). Może nie samymi, ale nam to pasuje, i jak każdy widzi, jeszcze nie padliśmy!

OSOBISTE | Ruszamy z przytupem!

Czysta, nowa karta. Do zapisania 365 dni. Wchodzimy w nie ze starymi przyzwyczajeniami, marzeniami i (oby!) nowymi siłami! Wytrwajcie w swoich postanowieniach, wierzcie w siebie i znajdujcie w sobie dużo odwagi, żeby spełniać marzenia. I pamiętajcie: jesteśmy tutaj tylko na chwilę.

FOTOGRAFIA | Pani i Pan fotograf w pracy czyli podsumowanie roku 2015

Nie mogłam się doczekać, żeby opublikować ten wpis! I nie tylko dlatego, że lubię, kiedy ludzie śmieją się ze mnie. (To akurat muszę jakoś przełknąć!) W zasadzie, nie wiem, dlaczego, bo te zdjęcia się trochę hmm, żenujące i mało profesjonalne. Ale zbieram je przez cały sezon ślubny, skrupulatnie do oddzielnego folderu. Kolekcjonuję jak wspomnienia. Bo oprócz stresu i szaleństwa wypisanego na mojej twarzy (zaraz zobaczycie zdjęcia), jestem przeszczęśliwa, że mogę fotografować zakochanych ludzi w tak niezwykłym dniu!

FOTOGRAFIA | SESJA NARZECZEŃSKA | Sesja Agnieszki i Rafała

Mam nadzieję, że kiedy na blogu pojawi się ten wpis, największe wzruszenia będą już za nami.

Na zdjęciach jeszcze narzeczeni, od paru godzin już małżeństwo!

Osobisty brat i jego Agnieszka!

Ps. Jesteśmy absolutnie szczęśliwi, że w tej waszej wspólnej drodze możemy Wam towarzyszyć. Także fotograficznie!

OSOBISTE | CISZA W ETERZE

Równowaga musi być. Ja zabieram 3 kurtki i jeden aparat. On 3 aparaty i jedną kurtkę. Para idealna.

OSOBISTE | PYSZNOŚCI | ZUPA POMIDOROWA

Kiedyś płakałam nad zupami. Najczęściej jeszcze zanim je skosztowałam. Widok pływających kawałków (w zależności od nastroju) makaronu/warzyw/mięsa napawał mnie przerażeniem i powodował potok łez.
(Słowo wyjaśnienia- Moja mama gotuje pysznie! Po prostu zupy, to zdecydowanie nie było coś co smakowało małej Judytce!)

OSOBISTE | PROJEKT DIY | Love letters

Nie samą miłością żyje człowiek.

Takie zdanie powiedziała mi kiedyś osobista babcia, kiedy odmówiłam przyjęcia czwartego kołaczyka (zastąpienie cyfry formą słowną jest celowe i pozwala na późniejsze zwizualizowanie w mózgu 4 olbrzymich słodkich ciastek). No więc nie samą miłością żyje człowiek. Jeszcze jeść trzeba, i tworzyć trzeba. I kochać. W odwrotnej kolejności!

OSOBISTE | Ciepło? Cieplej? Gorąco!

Uf, jak gorąco.

Mam nadzieję, że radzicie sobie lepiej niż my, na 9, nasłonecznionym piętrze.

W celu schłodzenia proponuję domowe, wegetariańskie, wegańskie (!) banalnie proste i szybkie lody.

OSOBISTE | Wegetariańskie przysmaki pani fotograf czyli pieczona ciecierzyca

W naszym domu nie ma najmniejszej możliwości na sfotografowanie czegokolwiek bez ciągłego odpędzania jakiegoś puchatego stwora… Jak nie BIAŁY, to CZARNY, pcha swój nochal jak najbliżej (żarcia i) obiektywu. Odpędzamy, uważamy i …ciągle wyciągamy kocią sierść z jedzenia. Cóż, mamy koty. (każdy kto ma/miał kota, zrozumie!)

OSOBISTE | SWISS 2015

Nie będę się użalać, że jesteśmy już po wakacjach … No może trochę… Bo planowanie kolejnego wyjazdu nieco łagodzi ból rozstania.
Trafiliśmy w miejsca, które pokochały nasze serca i rozumy (zdecydowanie mniej portfele).

OSOBISTE| Prezenty. Dla nas!

A! Zobaczcie, co wczoraj dostaliśmy od Magdy i Bartka w podziękowaniu (DLA NAS!) za obecność na weselu! Uśmiech od wczorajszego rana (nawet przez deszcz!) do tej pory trzyma się na buzi!
Mam najfajniejsze PARY MŁODE! Bez dwóch zdań!

OSOBISTE|Nowy sezon czas start !

Baterie się ładują, karty wyczyszczone, obiektywy po przeglądzie.
Największy problem to wybór odpowiedniej sukienki, ale myślę, że i z tym sobie poradzę.

OSOBISTE| Uciekliśmy

Na najbliższe dwa tygodnie zmieniliśmy adres zamieszkania na taki spokojniejszy i z (O NIEBO!!!) lepszym widokiem z okna!

OSOBISTE|Noc bez snu czyli poranek z widokiem na Tatry

Jak zawsze w takich chwilach mogę powiedzieć, że było warto! Chociaż braku snu, zimna (chociaż i tak pogoda była bardzo łaskawa!), i nocnego spaceru z czołówkami nie zaliczyłabym do sposobów na wymarzone rozpoczęcia weekendu. Chociaż z drugiej strony, rzeczywiście było to wyśmienite rozpoczęcie weekendu!

OSOBISTE|Plusy+/-Minusy

PLUSY:

Po dwóch tygodniach walk, upiornego syczenia i poprzestawiania naszego życia …. jesteśmy na etapie: Koty mogą być razem ALE.

Fotografia ślubna Jastrzębie-Zdrój | Fotografia rodzinna Nowy Sącz | Sesje lifestyle Nowy Sącz | Fotograf rodzinny Jastrzębie-Zdrój | Podpowiedzi dla Pary Młodej

© Judyta Marcol Fotografia 2021 – wszelkie prawa zastrzeżone.

Pin It on Pinterest

error: