Najbardziej mroźny reportaż ślubny Michasi i Gabrysia.
Mam nadzieję, że pisząc te słowa nie wywołam wilka z lasu. To był najbardziej mroźny ślub tej zimy. I mam nadzieję, że tak już pozostanie, i tak niskie temperatury więcej nam towarzyszyć nie będą!
(Temperatura w godzinach porannych wyniosła -24stC). Kiedy Michasia z Gabrysiem wychodzili z domu, temperatura w słońcu wzrosła do -18stC! Ale kiedy tylko zaczniecie przeglądać reportaż, mam nadzieję, że tak jak i my w dniu ślubu, zapomnicie o mrozie, a skupicie się na najpiękniejszym uśmiechu Panny Młodej!
Całe wesele pytałam Michasię przynajmniej z tysiąc razy, czy nie jest jej zimno. W zasadzie, nie za dużo mogłam na to poradzić (a dokładnie NIC), ale za każdym razem odpowiadał mi uśmiech i słowa “Nie. Mnie jest nawet ciepło!”. (Ps. Ciekawe, co bym zrobiła, gdybym usłyszała, że jest jej zimno…. )
Jak zimową porą wprowadzić trochę lata w wasze zdjęcia? Wprowadźcie kolor! Przepiękne zaproszenia ślubne tej dwójki, idealnie nadały się do fotografowania dodatków!
Chociaż osobiście bliżej mi do bardziej stonowanych kolorów, ten bukiet, autorstwa Karoliny z Bukieciarni Stylowa z Wodzisławia Śl. był absolutnie obłędny. Zresztą, miałam już kilka okazji fotografować bukiety Karoliny, i wszystkie są zawsze cudowne! Ale ten był tak pięknie kolorowy i ożywczy, że nie mogłam od niego oderwać wzroku!
To oryginalne pudełko na obrączki, wykonał samodzielnie i własnoręcznie (i to podobno prawie na ostatni moment) szwagier pary młodej (nasz niedawny Pan Młody Łukasz!). Jest zrobione z kory drzewa, wydrążone w środku, i doskonale nadaje się na schowek dla cennych drobiazgów! Mam nadzieję, że znalazło miejsce na półkach Michasi!
Widzicie ten makijaż? Widzicie to przepiękne oczy!
A tutaj pudło na ślubne koperty – wykonane już przez samą Parę Młodą! Pamiętajcie, że wiele rzeczy na Wasz ślub, możecie wykonać samodzielnie, niskim nakładem kosztów! A wszystko wygląda pięknie i profesjonalnie!
Uwielbiam naturalne i luźne upięcia. Michasia zresztą też! A tych kilka złotych spinek? Bardzo kobieco i z lekkim błyskiem! Czyli ślubnie! Kilka drobnostek – czyli niezastąpiona mama w dniu ślubu!
A to najbardziej promienny komitet Pana Młodego! Z babcią!
Z powodu temperatury -18stC zdecydowaliśmy się na nieco inną formę “first look”. Oczekiwanie i radość!
Mrozy spowodowały, że wszyscy przemykali z miejsca na miejsce w tempie ekspresowym. Żeby tylko skóra nie była wystawiona na działanie zimna. Ale nie Oni. Ramię w ramię, dostojnie i spokojnie przespacerowali się pod Kościół!
Gabrysia nawet tak ten spacer rozgrzał, że wchodząc do Kościoła zrzucił kurtkę. Czy ja już wystarczająco razy wspomniałam, że w południe było tylko -18stC?
Plus zimowych ślubów – niezwykłe świąteczne dekoracje i możliwość śpiewania kolęd! Oprócz mrozu, same plusy!
Popatrzcie, jak Oni byli w siebie zapatrzeni!
I mamy pierwszą parę małżonków w 2017roku!
Zimowe mini plenery, trwają najkrócej jak się da! Ten trwał … 6 minut, łącznie z obejściem budynku i powrotem. I skończyliśmy te ujęcia tak szybko tylko z powodu mojego zamarzniętego palca. Oni nie mieli nic przeciwko 🙂
Po mini plenerze, wszystkie dalsze elementy ślubu Michasi i Gabrysia, były zdecydowanie rozgrzewające. Od jedzenia, poprzez trunki a skończywszy na szalonych tańcach gości! U
Uhu! Kogoś tutaj poznajemy! I serdecznie pozdrawiamy!
A tutaj Wam przedstawiam największego słodziaka wesela!
Już po wszystkich szalonych zabawach, z tą cudowną dwójką wylądowaliśmy na plenerze. Tym razem, nie było nam aż tak zimno…. Może dopiero wtedy, jak już przemokły nam buty,
Stylowy Pan Młody, Stylowa Panna Młoda! T
Tej dwójce życzymy tylko cudowności i takiego uśmiechy, niezależnie od pogody!
DETALE ŚLUBNE:
ZABAWA WESELNA: Zajazd Astoria w Mszanie
ZESPÓŁ: ZESPÓŁ INNERSIDE