fbpx

MIESIĄC POD HASŁEM: da się żyć bez cukru. Albo : czy da się żyć bez cukru?

Wiem, wiem, wiecie już! Od 14 lutego (tak, cudny wybór daty) rozpoczęłam cukrowy detoks. Nie w systemie zero-jedynkowym, czyli jem owoce, w tym także suszone (DAKTYLE). I one są słodkie. Wiem. Wszytko wiem. Ale i tak odrzucenie cukru wydaje mi się ważnym krokiem. Początek tej historii przeczytacie tutaj. Kto wie, jak to się skończy, ponieważ to dopiero 1/4 z całości….

CZUJĘ SIĘ  … prawie normalnie …
Co jakiś czas bolą mnie plecy, co jakiś czas mam więcej albo mniej energii, czasem więcej czytam, dłużej śpię, albo robię frytki na kolację. Ale ogólnie, czuję się prawie normalnie.


SŁUCHAM …. mam ostatnio tak olbrzymi miks muzyczny, że sama nie wiem, o czym wam mam tutaj napisać. Skaczę od rytmów, przy których doskonale mi się oddycha przy jodze, przez tanecznego Justina Timberlake, rapującego MC Silka, w tle przewijają się wolne, chilloutowe rytmy albo Pink Floyd…Absolutny miks!

CHCIAŁABYM wytrwać w postanowieniach. Bez bólu! W ostatni wtorek, kiedy przygotowywałam placuszki (bez cukru), trafiła mnie taka myśl kryzysowa, żeby nie dodać cukru, ale zjeść to w całości z nutellą…. Na szczęście pod ręką stał słoik z syropem z daktyli i banan. W smaku było to absolutnie pyszne. Więc chciałabym w postanowieniach wytrwać. Nie tylko, tych jedzeniowych!

JESTEM WDZIĘCZNA ZA momenty spokoju i ciszy. Długie wieczory i spotkania z najbliższymi. Pod tym względem, luty był cudny!

PRACUJĘ NAD … systematycznością, bo bardzo ułatwia życie. I trwaniem w postanowieniach. I nie odpuszczaniem tak łatwo.

 

CIESZĘ SIĘ, bo wydaje mi się, że już idzie wiosna. I jak co roku nie mogę się jej doczekać. Zima ma w sobie urok, jak każda pora roku zresztą. I w zasadzie każda mnie cieszy. A teraz idzie wiosna. Przynajmniej taką mam nadzieję!

CZYTAM …. no właśnie nie czytam za dużo. Kolejka książek mi się wydłużyła, ale ostatnio coś nie specjalnie mogę się skupić na słowach. Bardziej do mnie przemawiają inne formy, głównie obraz !

UWIELBIAM DAKTYLE. To zdecydowanie jest miesiąc, który do nich należy.

 


UCZĘ SIĘ … być bardziej tutaj i teraz. “Bo zapominamy, że poza ramami ekranu wydarza się świat” …

OGLĄDAM… dokładnie to obejrzałam już co chciałam. Teraz robię też detoks serialowy. Nie, nie nie. Detoks jest przymusowy, bo seriale sobie same zrobiły przerwę 😉 Ale staram się ograniczyć. Detoks jest od słodkiego, więc nie

CZEKAM NA …. to nie będzie żadne odkrycie – WIOSNĘ!

 

ODKRYŁAM, że wstawanie o 5:30 nie jest takie złe, a bez cukru też da się żyć.

 

NAJBARDZIEJ MI ŻAL … braku zieleni w domu. Zanim zapytacie, jak to możliwe, pokazuję jedno zdjęcie  … Kotki, koteczki.

NAJBARDZIEJ SIĘ CIESZĘ, bo odkryłam pyszny sposób na owsiankę, (a ostatnio nie miałam na nią żadnego pomysłu) Pieczona owsianka jest obłędna! Jak tylko dojdę do mistrzowskiego smaku, podam wam przepis

NAJGORSZE … 1 lutego pożegnaliśmy najlepszego psa na świecie (był tak samo wspaniały jak jego mam, więc technicznie to drugi najlepszy pies na świecie). Kiedyś pewno będę chciała napisać Wam coś więcej, teraz za bardzo zaciska mnie w gardle.

 

 

Pin It on Pinterest

Share This
error: