CZUJĘ SIĘ dobrze. Tak normalnie i zwyczajnie. I jest bardzo fajnie!
SŁUCHAM podcastów, najczęściej tych przygotowanych przez Jacka Siwko, z jego grupy NIEZŁE APARATY. Odkryłam je jakiś czas temu i teraz ciągle czekam na nowe. Są super!
CHCIAŁABYM lepiej gotować. I więcej gotować. Przyswoiłam jakiś czas temu serię dań, która mi smakuje i którą robi się w miarę szybko. Ale chciałabym nieco ten swój repertuar poszerzyć. I zaczynam myśleć o czymś zupełnie innym niż tylko książki kulinarne. Ale to zdecydowanie lekkie założenie na następną jesień.
JESTEM WDZIĘCZNA ZA spokojne święta, przepyszne jedzenie i czas z rodziną! W tym za najmłodszą i najsłodszą H.
PRACUJĘ NAD.. uh, aktualnie w ramach wakacji, nie pracuję nad niczym szczególnym…Wręcz Wam powiem, że się obijam!
CIESZĘ SIĘ, że odległe plany zaczynają delikatnie nabierać kształtów. No dobra, bardziej zarysów niż planów. Ale już mniej odległych. Pierwsze kroki zrobione! Yuuupi!
Piękny widok z okna, co? Też go uwielbiam.
CZYTAM romansidła i kryminały. W tych jednych jestem często lepsza niż główny bohater i szybciej docieram do sedna, albo raczej do mordercy. Co znaczy tylko jedno – książka jest raczej przeciętna! W każdym razie nie przeszkadza mi to w czytaniu. A romansidła? No cóż. Banalne, proste i przyjemne. Czasem to wystarczy.
UWIELBIAM, w tym miesiącu, najbardziej na świecie ciszę i spokój!
UCZĘ SIĘ swojego nowego aparatu. Na razie nie sprawiamy sobie kłopotów, a ja nawet dbam o niego i jeszcze na niego uważam…
OGLĄDAM wzory w gazetach, w poszukiwaniu tego idealnego. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę Wam mogła pokazać wszystko, i już nic nie będzie takie zawiłe.
CZEKAM NA kolejną chwilę, kiedy będziemy mogli uciec w swoje miejsce. Na razie jednak zbieramy siły, by dać się pochłonąć wirowi, który nadchodzi!
ODKRYŁAM jak bardzo podoba mi się cisza i spokój. I codzienność. I spokojny sen. I ciepło z pieca na drewno.
Jeśli zaciekawiła Was ta seria, poprzedni wpis z marca, zobaczycie tutaj.