Tę sesję, zorganizowaliśmy na 2 dni przed ślubem. Cudna Gosia i Paweł, wygospodarowali z najbardziej szalonego przedślubnego zamieszania popołudnie i zaprosili mnie do siebie na naleśniki! Dodatkowo, były to naleśniki z nutellą! Możecie sobie wyobrazić? Najlepsze naleśniki na świecie. Z nutellą!
Każdy, ma w domu dania popisowe. Takie, które potrafi przygotować z zamkniętymi oczami! Albo przynajmniej wyrecytować na szybko wszystkie składniki! Takim popisowym daniem Pawła są podobno naleśniki. Gosi smakują najbardziej, na śniadanie. W łóżku. Mieszanie ciasta, jest konieczne, żeby powstały naleśniki. Natomiast zasłanianie ukochanej jest elementem absolutnie dodatkowym i nie wpływa na smak naleśników. Wpływa na uśmiech!
” Odrobinka. Szczypta. Tak tylko trochę ” – najbardziej dokładne przepisy świata!
Gosia z Pawłem, zdradzili też mały sekret, żeby każde danie było przepyszne. Potrzeba szczypty. Szczypty miłości – i wszystko smakuje o niebo lepiej!
Pierwszy gryz! Ps. Każdy wie, że pierwszy naleśnik “nie wychodzi” właśnie po to, żeby go można było zjeść bez wyrzutów sumienia!
Kiedy brzuchy pełne, można wyjść w teren. Drugą część sesji udało się nam zrealizować w pobliżu domu. Łąki i pola, od zawsze stanowią najlepsze tło dla uroczej dwójki ludzi.
Patrzcie tylko na te ich uśmiechy i całusy! Czego chcieć więcej na sesji narzeczeńskiej?
Wiem! Jeszcze więcej całusów i uścisków!
Jeśli przegapiliście reportaż ślubny Gosi i Pawła – zapraszam tutaj!