Po pierwsze miało być słońce! Dużo słońca i bardzo ciepło.
Niestety. Nie było. Ani słońca, ani wysokiej temperatury. Wiało (i to w porywach szaleńczo), chmury zasłoniły słońce całkowicie, a temperatura zdecydowanie bardziej przypominała jesień niż wiosnę.
Życie mnie jednak uczy, że pogoda nie przeszkadza (chyba że temperatura spada rzeczywiście poniżej zera, wtedy marudzę jak dzika)
A Gosia i Rafał? Spisali się doskonale. Początkową niepewność (nie dziwcie się, bo zabrałam ich w pola!) szybko zmieniliśmy na dosyć głośne śmiechy (głównie moje!), serdeczne uściski i delikatne, lekkie pocałunki (Gosia i Rafał!). A namiastkę słońca znaleźliśmy w polach rzepaku (żółty nalot na spodniach dał się UF!łatwo usunąć!)
Kiedy ma się przed sobą dwójkę uroczych, zakochanych w sobie ludzi, czy pogoda może przeszkadzać? Absolutnie nie!
Niestety. Nie było. Ani słońca, ani wysokiej temperatury. Wiało (i to w porywach szaleńczo), chmury zasłoniły słońce całkowicie, a temperatura zdecydowanie bardziej przypominała jesień niż wiosnę.
Życie mnie jednak uczy, że pogoda nie przeszkadza (chyba że temperatura spada rzeczywiście poniżej zera, wtedy marudzę jak dzika)
A Gosia i Rafał? Spisali się doskonale. Początkową niepewność (nie dziwcie się, bo zabrałam ich w pola!) szybko zmieniliśmy na dosyć głośne śmiechy (głównie moje!), serdeczne uściski i delikatne, lekkie pocałunki (Gosia i Rafał!). A namiastkę słońca znaleźliśmy w polach rzepaku (żółty nalot na spodniach dał się UF!łatwo usunąć!)
Kiedy ma się przed sobą dwójkę uroczych, zakochanych w sobie ludzi, czy pogoda może przeszkadzać? Absolutnie nie!
Gosi i Rafałowi na ostatnią prostką przed WIELKIM DNIEM życzymy jak najwięcej spokoju.
Ładujemy akumulatory, prasujemy koszule (Dominik), wybieramy sukienkę (KTÓRA????) i widzimy się już JUTRO!
Ps. Sesja została zrealizowana podczas spaceru w Gliwicach.