Pamiętam, że po naszym pierwszym spotkaniu pomyślałam sobie, że bardzo bym chciała robić im zdjęcia. Byli taką parą, którą się CHCE. Naturalni, uśmiechnięci i zakochani. I to wszystko takie proste, niebanalne i delikatne. Te gesty, drobne uśmiechy, sposób w jaki odnosili się do siebie. Miłość można było wyczuć. I, no coż, podskórnie czułam, że są moi! =)
W otoczeniu najbliżej rodziny i przyjaciół Karolina i Michał, mogli powiedzieć sobie TAK. Zapatrzeni w siebie, szczęśliwi i zakochani, chyba nawet nie zauważyli deszczu. (A może nie zauważyli, bo świadkowie i ich drugie połówki tak doskonale wypełniali swoje role, że na Młodych nie spadła nawet kropla?)
Cudowna atmosfera, radość, i śmiech. W takim towarzystwie, nawet my, czuliśmy się jak goście!
Ale ta historia o miłości, to nie tylko Karolina i Michał. Ona bez wszystkich pozostałych nie byłaby możliwa.
Bo ta historia, to także tata, prowadzący córkę do ołtarza.
To dumny brat i uśmiechnięte siostry.
To wypełniające każdą wolną przestrzeń dzieci.
To wzruszeni rodzice.
To szalejący na parkiecie przyjaciele.
To głośny śmiech, wygłupy i szalone tańce.
Miłość była na każdym kroku. Taka nienachalna. Taka cudowna. Taka wszechogarniająca. Taka dobra. I taka trochę szalona!
Miejsce przygotowań: Radlin
Ceremonia ślubu: Kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Radlin/Biertutowy
Oprawa kwiatowa: za przepiękny bukiet Karoliny i jej druhenek odpowiedzialna jest Anita Domes z Centrum Florystycznego INSPIRACJE z Radlina
Przyjęcie weselne: Dom Przyjęć Magnolia w Radlinie ( o przepysznym jedzeniu już pisałam wcześniej :))
Oprawa muzyczna: zespół HELIKOPTER
Zapraszam na reportaż:
Ps. Karolina i Michał gościli już na blogu w kolorowej sesji narzeczeńskiej oraz dla spostrzegawczych, jako goście, na ślubie przyjaciół Kasi i Mariusza
Ps. Za piękne winietki dla gości i etykiety, odpowiedzialna jest moja poprzednia, równie przeurocza Pani Młoda, Kasia!
Już jutro zapraszam na sesję plenerową Karoliny i Michała! Byliśmy w fajnym miejscu!
