To była jedna z najłatwiejszych i najtrudniejszych sesji jednocześnie!
Najłatwiejszych, bo tę dwójkę fotografowało się po prostu łatwo. Urok, naturalność w byciu z sobą i uśmiechy, to wszystko to, co aparat (i ja!) uwielbia najbardziej!
Najtrudniej, bo .… słowo wstępu… jeśli kiedykolwiek byliście ze mną na sesji, to wiecie, że prowadzę moje pary- słownie! O tak, na sesjach gadam baaaardzo dużo! A tutaj …. mogłam sobie gadać jeszcze więcej, niestety/albo własnie stety! nie słyszeli mnie!
Więc, na festiwalu była cudna muzyka na żywo, otulająca nas z każdej strony! Uśmiechnięci, kolorowi ludzi w każdym miejscu! Okej. Więc czemu było ciężej? Bo muzyka zagłuszała mnie całkowicie, a ludzie, jak to ludzie, przechodzili wszędzie, w różnych “strojach”, niektórych nieco mniej kojarzących mi się z sesją narzeczeńską <lol>! Dlatego, na chwilę uciekliśmy w trochę “spokojniejsze” rejony po chwilę oddechu, no i po to, by zobaczyć niezwykły teren festiwalu!
Absolutne brawa dla Emilii i Pitra, za: stylizację!, za uśmiechy i urok osobisty! No i za organizację możliwości fotografowania na festiwalu! Pamiątkę macie niezwykłą!
A ja, czułam się tam jakbym fotografowała VIP’ów! (Oczywiście, dla mnie byli VIP’ami)! A Emilia i Piotr na pewno znajdą się w jeszcze niejednej publikacji pofestiwalowej!
To jest chyba drugie zdjęcie, jakie im zrobiłam. Na pierwszym testowałam światło! I-D-E-A-L-N-I!
Naturalni, uśmiechnięci, i czuli dla siebie! Uwielbiam poznawać bliżej moje pary!!!
Super, że mogłam być takim właśnie paparazzi z ukrycia! I jeszcze większe brawa dla Emilki i Piotrka, że w +30*C dali radę z tym tuleniem i całusami! W tym roku, to była chyba moja najcieplejsza sesja narzeczeńska!
Jeśli Wy tak pozujecie, kiedy mnie nie słyszycie …. to na następnej sesji też zamilknę 😉 Sukienka i wianek + muzyka na żywo – idealne połączenie! A nie, jeszcze tulenie w ramionach ukochanego. Teraz jest połączenie idealne!
Szybka zmiana strojów i można szaleć dalej!
Nie powiem Wam na czyim koncercie powstało to zdjęcie 😉 ale wiem, że już na zawsze będzie się im kojarzyć dobrze!
Dance dance dance! Uwierzycie, że całą sesję podrygiwałam w rytm muzyki, a ilość poruszonych zdjęć jest imponująco niewielka! Ot, mój przepis na sesję 😉
Funkcja trackback/Funkcja pingback