Ebook ślubny
Każdy ślub, w którym uczestniczę jest inny. A w pewien sposób wszystkie są do siebie w jakiś sposób podobne. W każdym powtarzają się pewne elementy, ale reakcje, miejsca, ludzie, emocje – zawsze są inne. Na ślubach nie ma schematów. Chociaż zwykle pewna chronologia zdarzeń zostaje zachowana (przygotowania Panny Młodej są zawsze wcześniej niż ceremonia 🙂
Czym więc jest ten ebook? Jest zapisem moich obserwacji. Powtarzających się schematów. Sytuacji, w których pojawiła się niepewność. Sytuacji których można było uniknąć. Albo takich, z których można było wyciągnąć jeszcze więcej przyjemności i radości.
To jest jego druga wersja. Tak samo jak w pierwszej nie piszę o niczym co “musicie” tylko o tym, co możecie.
Ebook jest w formie pdf’u, do którego dostęp dostajecie po podpisaniu umowy (albo po uruchomieniu mojej odświeżonej strony). Czy musicie go czytać? ….
Niczego nie musicie. Niczego nie musisz! Wiem, że w 98% ebooka przeczytają moje panny młode! Więc niczego nie musisz. Ale nie jest to kobyła na miarę Pana Tadeusza.Ale wynotowanie chociażby w pamięci spraw, które warto omówić z ukochanym przed ślubem może uniknąć nieporozumień.
Czy ebook to coś, czym chcę się pochwalić? Tak! Bo wiem, że jest to coś wyjątkowego i wartościowego. Bo włożyłam w niego całe serducho. Bo uważam, że jest mega wartościowy.
Zmieniłabym tego ebooka co kilka dni, albo za każdym razem jak go przeglądnę. Ale w myśl Oli Budzyńskiej „zrobione jest lepsze od doskonałego”, pozostawiam go na jakiś czas w takiej formie, w jakiej jest. Niech służy.
Bo opisuję w nim sytuacje, które widziałam, których doświadczyłam. Duża część to historie, które wywołały radość i uśmiech. Ale mam tam kilka opowieści, których można było uniknąć, gdyby …. I właśnie o tym gdyby piszę. Jeśli przeglądnięcie tego bloga, to zauważycie, że ja często podkreślam, że jeśli się do czegoś można przygotować, to warto to zrobić. Tak samo prawdziwe jest zdanie : jeśli czegoś można uniknąć – zróbmy tak, żeby tego uniknąć.
Więc w tym moim “podręczniku” opisuję sytuacje, które mogłyby wprawić kogoś w zakłopotanie. Rodzice są po rozwodzie i nie staną razem do wspólnego zdjęcia? Nie muszę znać historii rodzinnej czy powodów konfliktów, żeby uniknąć nieprzyjemnej dla wszystkich sytuacji, w której zapraszam rodziców do wspólnego zdjęcia z młodą parą. Jeśli nie będę miałą takiej informacji, i nie zdążę tego wychwycić, raczej nie uniknę “wpadki”. A jeśli będę o tym wiedziała, to najzwyczajniej najpierw poproszę mamę do zdjęcia z Parą Młodą, a później tatę. Żadnych niepotrzebnych zgrzytów i niepotrzebnego niesmaku. Rozumiecie mnie, tutaj też chodzi o wasze wrażenia i wspomnienia. A ja chcę, żeby te związane ze mną były najlepsze, jakie mogę pozostawić.
W ebooku piszę też o mnie, o tym czego możecie po mnie oczekiwać na ślubie, co pewno usłyszycie ode mnie, a czego raczej będę unikać. Piszę o tym wszystkim, czego nie zdążyłam Wam powiedzieć na spotkaniu.
Zobacz inne wpisy z tej kategorii.