CRAZY FRIDAY #2
- W przedszkolu nie jadłam obiadów. Obiady były zmorą. Szczególnie zapamiętałam zupy i gotowaną marchewkę. I mięso. Zapamiętałam źle. Dlatego, całe przedszkole, moja mama robiła mi kanapki. Albo z masłem, albo z dżemem. Kropka. Menu przyswajalne, przez moją młodszą wersję, było nieco ubogie. Ale najpyszniejsze na świecie!
- Najgorszą decyzją, jaką podjęłam w życiu, było obcięcie moich włosów w okresie liceum, u bardzo nieumiejętnej fryzjerki. Sterczące kłaczki powodowały mój ogromny płacz. I diabelnie długo rosły. Jeśli nie wierzycie, że było bardzo źle, powiem Wam co powiedziała mi moja własna mama jak mnie zobaczyła. “Oh! To odrośnie. A my chyba mamy jeszcze jakieś spineczki”… Cisza! Na szczęście od dawna, mam fryzjerkę, którą uwielbiam, i żadnych koszmarów już nie przeżywam. A włosy odrosły.
- Mam doskonałą orientację w terenie. Zawsze wiem, gdzie jestem. Nawet w największych galeriach, bez problemu odnajduję miejsce pozostawienia samochodu! Zawsze!
- Moim ulubionym kolorem, jest biały. I każdy odcień białego. Czyli biały z domieszką zieleni, biały z domieszką niebieskiego, biały z domieszką czerni, biały z domieszką różu itp. 🙂
- Jestem absolutnym ignorantem jeśli chodzi o marki samochodów. Rozpoznaję jedynie kolory. Zwykle to wystarcza. A o tym, kiedy nie wystarcza, też Wam kiedyś opowiem!
Poprzedni wpis z cyklu crazyfriday znajdziecie tutaj.