Muzykę było słychać z mojego parkingu (z należę do osób, które mogą zaparkować kilka kilometrów dalej, byle tylko mieć w miarę normalne miejsce parkingowe – czytaj. prawidłowe/zgodne z prawem.) Dobra, przesadzam, bo udało mi się zaparkować blisko, i to za darmo! (Niezwykły pomysł galerii, która od uczestników koncertów nie pobierała żadnych opłat, udostępniając wielki parking za darmo!!!). Więc, muzykę było słychać wszędzie! I to jak przyjemną! (Ja wiem, że to zawsze kwestia gustu, ale jak zobaczycie program festiwalu, to jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie!)
Zanim dotarła do mnie Emilia i Piotr, mogłam wykorzystać czas pobytu na Festiwalu na kilka wolnych kadrów, kolorowych ludzi!
Każdy mógł znaleźć coś dla siebie i chociaż przez chwilę, poczuć się jak na londyńskich ulicach 😉
Największe kolejki stały po … nie zgadniecie, po piwo 😉