To była sesja dziewczyny, o niezwykłym uśmiechu i przecudnym spojrzeniu! Sesja niezwykle naturalna i spokojna, w większości przegadana i prześmiana przez naszą trójkę. To była sesja spacerowa. Z trzymaniem się za ręce. Z szeptami. Całusami. I ze staniem w krzakach. (Co w ostatnim czasie jest moim ulubionym zajęciem).
Ta dwójka, w naturalny sposób doskonale poradziła sobie z towarzyszącym nam zimnem, i ciężkimi warunkami okolicy, w tym przebiegającymi co chwilę miłośnikami sportów, w bardzo widocznych (widoczność to podstawa!) wdziankach, rozpraszających uwagę! Ale Ani i Krzysia, zapatrzonych w siebie, cieszących się swoim towarzystwem, nic nie przeszkadzało!
No tylko zobaczcie te uśmiechy! Fotografowanie takich uroczych sesji narzeczeńskich, to największa przyjemność!
W temacie krzaków, jestem beznadziejna. Jak tylko jakieś zobaczę, od razu widzę miejscówkę na dobre zdjęcia. Sesja narzeczeńska Ani i Krzysztofa, nie mogła być wyjątkiem. Brak słońca? Pamiętajcie, że to żadna przeszkoda, żeby powstały piękne zdjęcia! A na naszej sesji, nie było nawet promyków słonka. Było za to zimno – idealnie, by się tulić!
Anna+Krzysztof, zabrali mnie nad zalew. Przedarliśmy się przez remontowe wielkogabarytowe pojazdy, i pomarańczowe wielkie prostokątne kontenery. Przeszkadzał nam już tylko wiatr.
Moje ulubione zdjęcie z sesji! Ależ będziecie cudowną Parą Młodą!