fbpx

reportaż ślubny | CHAŁUPKI | Martyna+Jakub

Martyna+Jakub

Martyno+Kubo. To była największa radość móc być tam z Wami. móc być częścią tego przepięknego dnia. macie tę cudowną moc, że będąc z waszymi najbliższymi i będąc tam dla nich – nie zapomnieliście o sobie. o tym, że to był Wasz dzień.
mam swój kolejny ukochany ślub. w deszczu. dziękuję, moi najlepsi ludzie. już Was zostawiam z kadrami.

mini sesje świąteczne

pssssst! wiem, że kochacie ten świąteczny czas tak samo jak ja i już nie możecie się doczekać! w tym roku zapraszam WAS na wyjątkowe mini sesje z tym uroczym kawalerem, bo chociaż w roli głównej będziecie WY to towarzyszyć...

grupowa sesja dla moich panien młodych #3

sesja dla moich dziewczyn

letnie, zachodzące słońce, dzieciątko w ramionach mamy i sielski klimat pól w tle. teraz wystarczy to tylko pomnożyć x11 dorosłych dziewczyn / mam / i mamy idealny przepis na grupową sesję fotograficzną z moimi byłymi pannami młodymi.

każde spotkanie z Wami to przygoda. a właściwie jej kolejny odcinek, bo przecież spotykamy się nie pierwszy raz. i za każdy ten “odcinek” ogromnie Wam dziękuję!

reportaż ślubny | BYDGOSZCZ | polish italian wedding

Karolina+Matteo

czy fotografce wypada płakać na ślubach? matko! tak bardzo mam nadzieję, że uczestnicy tego wydarzenia nie zauważyli jak ocierałam oczy. ale raczej nie zauważyli, bo byli zajęci ocieraniem swoich. tak się właśnie dzieje, kiedy ten wyjątkowy dzień, spędzacie w gronie przyjaciół. tych, których znacie od 6 roku życia, tych, których poznaliście na studiach, erasmusie, i w pracy. jeśli jesteście w gronie najdroższych Wam ludzi, emocje są naturalne. i prawdziwe.

sesja plenerowa w Czechach

Patrycja+Michał

Patrycja i Michał zabrali mnie za naszą sąsiedzką granicę. w górach już byli na sesji narzeczeńskiej,i teraz szukaliśmy miejsca, które będzie bliżej. trochę zamek w tle, trochę starych drzew, i dużo spokoju i swobody (bo w zasadzie prócz pani w czerwonej kurtce i psa, oraz kilku kolorowych rowerzystów – co do których musieliśmy chwilkę poczekać aż znikną z kadru), mieliśmy te pola prawie dla siebie.

czyli fajni ludzie, do tego zakochani, przestrzeń i trochę czasu – to mój ulubiony zestaw. słonko jest zawsze pięknym bonusem. Patrycjo+Michale, kończymy tę ślubną przygodę. sukienka powędruje do szafy, zostaną zdjęcia. mam nadzieję, że zawsze z największą radością będziecie do nich wracać.

naturalna sesja brzuszkowa w plenerze

Agnieszka+Rafał z dziewczynkami

muszę Ci się do czegoś przyznać. pamiętam wszystkie nasze spotkania. czasem ulatują mi takie detale jak rok (za nic w świecie nie potrafię stwierdzić, w którym roku moje pary brały ślub), ale już to, czy na sesji był Twój ukochany pies/kot/świnka morska, pamiętam doskonale.
i chociaż wszystkie sesje są dla mnie wyjątkowe, to nie skłamię, jeśli powiem, że niektóre są takie “jeszcze bardziej”
co jakiś czas trafiają mi się sesje, na których wyjątkowo mocno się stresuję, denerwuję i irytuję…. dobra, to ogólnie żart. (czasami się troszkę stresuję, ale nie irytuję i denerwuję 🙂 bo na swoje szczęście trafiam na ludzi, z którymi chcę spędzić swój czas. których chcę zapytać o jeszcze milion rzeczy, i rozmawiać z nimi nawet bez aparatu. i wiem, jakie to wyjątkowe szczęście.

naturalna sesja rodzinna w polach w jastrzębiu-zdroju

Justyna+Szymon z dziećmi

kiedy na sesji masz dwulatkę i prawie 5 latka, to jest raczej pewne, że sesja będzie aktywna: zarówno dla rodziny jak i dla fotografki. ale jeśli tylko pomyślałeś, żeby nie zabierać koca – oj nie! nie rób tego błędu! koc na sesji z dziećmi zawsze się przydaje. nawet jeśli nie uda się na nim spokojnie posiedzieć, to zawsze się w nim pohuśtać, albo zrobić z niego namiot. albo się pod nim schować. albo z nim uciekać. albo się w niego zawinąć. albo zawinąć w niego innego członka rodziny 🙂 możliwości są nieograniczone 🙂

backstage z sesji brzuszkowej w plenerze

Sylwia i maleństwo

prezentuję Ci dzisiaj sukienkę, która dołączyła do mojej mobilnej garderoby – to na ewentualność, gdyby u Ciebie akurat nie było niczego odpowiedniego. albo gdybyś po prostu miała na nią ochotę. w sekrecie powiem tylko, że to nie będzie ostatnia sukienka 🙂 tylko muszę podjąć najcięższy wybór co do koloru 🙂

na zdjęciach tak wdzięcznie pozowała Sylwia. dziękuję, za te nasze polne pogaduchy. wiem, że to jest cudna pamiątka dla maleństwa (i ja wiem, kto tam mieszka w brzuszku, więc ciocia całuje i czeka na Twoje bezpieczne pojawienie się na świecie :*

naturalna sesja brzuszkowa w plenerze

Ania+Damian

zdarzają mi się sesje, na których nie możemy się nagadać. W tym krótkim momencie spotkania z drugim człowiekiem, chcemy wymienić tyle informacji, tyle usłyszeć, tyle opowiedzieć …. i chcę chłonąć te chwile, czasem takie trochę niespodziewane, i zatrzymywać na zapas.

na tej polnej sesji, z tą dwójką + maleństwem w brzuszku, dopisała nam pogoda. pierwsze letnie chwile pozwoliły na wykorzystanie tego ciepłego wieczoru na maksa. i mieliśmy szanse wykorzystać wszystkie piękne sukienki do tej sesji brzuszkowej! jupi!

reportaż ślubny | Skrzyszów | PRADZIAD

Patrycja+Michał

To był jeden z tych pięknych dni. Udało się nam wszystkim schować na sali przed paskudnym oberwaniem chmury, dziurawą oponę udało się wymienić (na szczęście to nie mustang), dla nikogo nie zabrakło pysznego tortu, a wieczorem chmury rozeszły się na tyle, że pozwoliły nam stworzyć pamiątkowe portrety z bliskimi. Nie zapomnieliśmy też o mini plenerze Patrycji i Michała i szalonych tańcach na parkiecie. A wszystko rozpoczęła piękna ceremonia, na której ta cudowna dwójka została MĘŻEM i ŻONĄ. Już na zawsze.
Było więc wszystko, do czego będzie warto wracać we wspomnieniach. I jeszcze więcej. Zobaczcie.

prezent na wakacje

abonament na książki?

czyli dokąd zmierza świat, jeśli zamiast netflixa płacę za książki?
tuż po przeprowadzce w góry, znacząco wydłużyła się moja odległość do biblioteki (wcześniej pracowałam drzwi w drzwi z “biblioteką” – i z tego miejsca ściskam wszystkie pracujące tam dziewczyny, które zawsze pozwalały mi zabierać do domu nielimitowaną ilość książek i zostawiały wyczekane nowości :* dziękuję Wam za wszystkie rozmowy, wspólne herbaty/kawy i każdą pomoc :*
więc, kiedy ta odległość do “mojej” biblioteki wydłużyła się o 200km, a okoliczne nie miały tych książek, i tej energii na których mi zależało, zaczęłam rozglądać się za alternatywą. i tak trafiłam na czytniki. czy żałuję?

naturalna sesja rodzinna w Jastrzębiu-zdroju

Magda i Mateusz z dziećmi

Magda, kiedyś mi napisała, że nie wyobraża sobie, żeby ktoś inny robił zdjęcia jej rodzinie. to było zdanie, które trafiło do mnie w idealnym momencie – w takiej chwili zwątpienia. fotografia, ciągle daje radość, ale dobrze wiecie, że radością nie da się opłacić rachunków. wtedy szalała już pandemia, i jak większości z Was, widziałam świat w czarniejszych barwach.

zdanie Magdy dodało mi skrzydeł, i przywróciło tę radość. i chyba jej nigdy nie powiedziałam, ile dla mnie to pozytywne zdanie znaczyło. więc mówię teraz, tu na blogu (którego mam nadzieję, kiedyś przeczyta) – dziękuję Ci najmocniej.

wiosenna sesja narzeczeńska w polach

Wiktoria i Emanuel

sesje narzeczeńskie to spotkanie i dla Was i dla mnie. czasem to spotkanie jest wręcz wydarte z planu dnia, wciśnięte trochę między wszystkie ważne sprawy do załatwienia, i daleki powrót do domu. czasem jest przekładane kilka razy przez pogodę, która robi psikusy, czasem przez spuchnięte kolano czy inne czynniki, na które nie mamy wpływu.
ale jest. i tak, jak powtarzam Wam na naszym pierwszym spotkaniu – sesja narzeczeńska to inwestycja w dzień Waszego ślubu (i wszystkie następne sesje, na jakich się jeszcze spotkamy, ale o tym jeszcze cicho 😉
to inwestycja w luz, spokój, znajomość nie tylko na “cześć-cześć”, ale na serdecznego przytulasa.

wiosenna sesja narzeczeńska

Marzena+Marcin

nie mogę powiedzieć, że moje sesje często kończą się spacerowaniem bez butów. ale to się zdarza. więc lojalnie uprzedzam, że przy polnej sesji musicie być gotowi na wiele różnych scenariuszy. w myśl zasady jednego z moich profesorów: “spodziewaj się niespodziewanego”.

najważniejsze, żeby Pan Młody nie został bez głowy 🙂 szczególnie, jeśli mierzy jakieś 2 metry 90 cm i patrzysz na niego do góry. pokusa, żeby jego głowa w jakiś dziwny sposób wyskoczyła z kadru jest ogromna i muszę nad nią panować 🙂 ale od zawsze, zazdroszczę wysokim ludziom ich wysokości. i na nic przydaje się tu dowcip o staniu w innej kolejce 😉

maj dla mamy

mini sesje dla mamy

Weronika+Hania

wydrukujesz te zdjęcia, może wkleisz je do albumu. staną na półce. minie trochę czasu. przemeblujesz pokój, wstawisz nowe regały. pęd codzienności spowoduje, że zapomnisz, że one gdzieś tam są.

a potem przyjdzie taki wieczór, kiedy odkryjesz je na nowo. z niedowierzaniem pomyślisz, ile czasu już minęło, od kiedy byłaś w stanie nosić ją na rękach. przypomnisz sobie, jak czesałaś jej włosy po kąpieli. czy będziesz pamiętała zapach ciepłego, wtulonego w ciebie ciałka tuż przed zaśnięciem? czy przypomnisz sobie ten pierwszy dźwięczny śmiech? czy zapamiętasz siłę z jaką trzymała Cię za szyję, kiedy wystraszyła się tego dużego psa od sąsiadów?

maj dla mamy

mini sesje dla mamy

Emilia i Ludwiś
kiedy jeszcze długość twojego życia zapisują miesiące, a nie lata, a twoje stopy mieszczą się w jednej dłoni mamy, masz prawo do: noszenia się na rękach, wskazywania paluszkiem kierunku, w którym chcesz podążać, długiego przyglądaniu się listkom drzew, kosztowania wszystkiego, co znajduje się w zasięgu twoich rąk – nawet jeśli masz tylko 2 ząbki 🙂 i do całego miliona innych rzeczy.

maj dla mamy

mini sesje dla mamy

ten maj był znowu wyjątkowo piękny, bo pełen pięknych ludzi. takich, których chcesz schować do kieszeni i mieć zawsze blisko.
takich, których los stawia Ci na swojej drodze, kiedy się tego zupełnie nie spodziewasz, i w miejscach, w których się tego nie spodziewasz 🙂

naturalna sesja brzuszkowa w Jastrzębiu-zdroju

Sara+Darek

czasem nasze spotkania przy sesjach brzuszkowych, to naturalny splot wydarzeń. często się śmieję, że jak już Was wciągam w wir sesji narzeczeńskiej, to wciągam tak mocno, że zostajecie na śluby i wszystkie chwile, kiedy powiększa się Wasza rodzina.

czasem bywa jednak tak, że jestem prezentem dla przyszłej mamy z okazji np. baby shower 🙂 (zawsze wtedy proszę, żeby osoba/osoby, które wręczają ten piękny prezent- sprawdziły, czy przyszła mama się z niego ucieszy).

wiosenna sesja narzeczeńska w Szczawnicy

Patrycja i Michał

w Szczawnicy mamy swoją ulubioną lodziarnię, miejsce parkingowe, które czasem jest a czasem go nie ma, miejsce z pyszną kawą, ale co najważniejsze, ja mam tam swoje ulubione miejsca na zdjęcia i na krótkie spacery.
prawda jest taka, że turystyczne miejscowości istnieją dla mnie tylko od poniedziałku do czwartku w sezonie wakacyjno-letnim, bo w inne dni kojarzy mi się tylko z wiecznym korkiem. ale nie da się im odmówić uroku i bycia cudownym tłem do zdjęć!
ty razem udało mi się tam zabrać Patrycję i Michała. i wiem, że to też będzie miejsce, które już na zawsze będzie się im wyjątkowo kojarzyło.

reportaż ze ślubu w drewnianym kościele w Łaziskach

Kasia+Mateusz

Kasia i Mateusz wykorzystali dodatkowy czas do swojego ślubu, na opiekę nad nowym członkiem rodziny. który przy pierwszym spotkaniu chciał mnie chyba zagryźć. z oczu patrzyło mu dobrze, ogonek merdał, ale ja się nie dałam zwieść i przezornie nie wystawiałam swoich kończyn na ewentualną pokusę skosztowania przez Franca 🙂 a ten, szybko mnie olał, i zajął się swoją zabawką, pozwalając wszystkim, na spokojne, ślubne przygotowania.

rodzinna sesja wiosenna w gorach

Justyna+Maks z dziećmi

słyszeliście to kiedyś to zdanie: “w górach jest wszystko co kocham”? jestem pewna, że słowo góry możecie wymienić na kilka innych. w moim przypadku na dom, który tak się składa, że aktualnie jest w górach 😉
w tamto wiosenne popołudnie Justyna z Maksem mogli powiedzieć, że w górach było wszystko co kochają 🙂

wiosna w przyrodzie

wiosna? wiosna. wiosna, ach, to TY!

dni stają się dłuższe, jest nam cieplej w dłonie i można wreszcie zrzucić warstwy. może bez przesady, bo to jeszcze nie lato, ale od kilku dni, czujemy, że wiosna już tu jest. sprawdziłam prognozę i o zgrozo, po tygodniu pięknej
świat pięknieje z każdym dniem co raz bardziej. suche trawy już za chwilę zmienią się w soczyste trawniki. czekamy aż się zazieleni, a na drzewach pojawią się pąki. wiśnie, śliwki, na końcu wybuchają jabłonie.
jeśli i tobie marzy się sesja w kwitnącym sadzie, z cudownymi drzewami w tle – koniecznie zarezerwuj termin sesji.

albumowe love

tak tanio już nie będzie

to miała być fajna akcja dla Was wszystkich. mam pełno kolorowych zdjęć cudownych albumów i pudełek na zdjęcia. w koszyku mam rozpoczęte 2 swoje własne projekty. nie wiem, czy zdążę do nich wrócić. czas bardzo się kurczy. szybko. za szybko.
a promocja jest bardzo określona i trwa do 20 marca.

znowu pokochałam włóczkę

o pasji do dziergania

pod koniec zeszłego roku odkryłam nową pasję. chociaż muszę się przyznać, że akurat do włóczek to ciągnęło mnie zawsze, tylko jakoś tak, miałam wrażenie, że to one mnie nie do końca lubią.
tym razem nie podałam się łatwo i po kilku tygodniach zrobiłam swój pierwszy, bardzo niedoskonały sweter. potem ciepły, wełniany komin. i kolejny sweter. i potem jeszcze jeden. i prułam. ten drugi zrobiony sweter. i trzeci od połowy. i szal pierwszy, który zobaczycie w filmie prułam milion razy, bo za 4 przestałam liczyć.
ale zajmuje mi to ręce. i głowę. i od 2 tygodni przynosi minimalne ukojenie.

reportaż ślubny | Szczyrk | hotel Alpin

Sylwia+Mateusz

Są tacy ludzie, dzięki którym spełniamy swoje marzenia. Los łączy nas ze sobą na krótkie chwile. Na wycinki momentów w życiu. Na szczęście, czasem zostajemy w tych swoich światach na dłużej. Bo w przygodzie, najważniejszy jest początek i kierunek. Sylwio+Mateuszu, dziękuje Wam za ten przepiękny dzień!

cashback, kóry sponsoruje moje kawy

długo się zastanawiałam, czy o czymś takim, ktokolwiek z Was chciałby usłyszeć. ale pomyślałam o sobie. o tym, że chciałabym usłyszeć o tych zwrotach wcześniej. bo pewno wypiłabym już sporo więcej tych “darmowych”...

mini sesje świąteczne w rytmie slow

zatrzymaj ten wyjątkowy czas

O tym, że święta, to absolutnie wyjątkowy czas, nie muszę Cię przekonywać. Może to będą Wasze pierwsze święta w powiększonym składzie? Może pierwsze wspólne święta? A może po prostu chcesz sama docenić ten świąteczny, wyjątkowy czas?
nie przegap tej szansy! bo przecież zdjęcia to zawsze super pomysł dla siebie samego, ale miło jest nimi obdarować także najbliższych. spraw, że pod choinką w tym roku będzie jeszcze więcej wzruszenia niż zwykle.

jesienna sesja rodzinna | Jastrzębie-Zdrój

Magda+Szymon z chłopakami

To był ten ostatni moment na sesję. Dzień późnej świat pogrążył się w zimnych temperaturach i deszczu. Dlatego nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo się cieszyłam, że udało nam się spotkać i spełnić nasze wspólne marzenia 🙂

Jeśli w sesji uczestniczą dzieci, wszystko nabiera tempa. Spacerujemy, biegamy, skaczemy, ale mamy też czas na znalezienie najładniejszego żuczka czy listka. Dla mnie zawsze najważniejsze jest, żebyście byli blisko siebie i dobrze spędzili tę chwilę. A zdjęcia do ramki, powstają gdzieś pomiędzy tym wszystkim. Pomiędzy przytulasami, berkiem i łaskotkami.
Tak lubię najbardziej. Mam nadzieję, że Wy też.

sesja brzuszkowa na łące | Jastrzębie-Zdrój

Kornelia+Dawid

Wiesz, że na plener zwykle wybieram miejsca, gdzie jesteśmy sami? Dalego od ciekawskich spojrzeń, ale też daleko od rozpraszających uwagę placów zabaw, samochodów i lodziarni. Jesteście tam sami, ze mną. Są polne kwiaty które można powąchać. Są skaczące biedronki i koniki polne. Czasem jest szum wiatru. I zachodzące słońce. Czasem jest więcej biegania, przytulania. Czasem radzimy sobie z małymi kryzysami. Prawie zawsze jest bardzo aktywnie, bo koc kusi tylko na chwilę.

reportaż ze ślubu cywilnego

Magdalena+Jakub

Po kilku deszczowych i zimnych dniach, wróciło do nas lato. Chociaż w bagażniku grzecznie leżał parasol, gotowy na każdą ewentualność.Ten słoneczne dzień, spędziłam z Magdą i Jakubem, którzy w towarzystwie swoich najbliższych, celebrowali dzień swojego ślubu. Było wniesienie panny młodej na rękach, życzenia i pierwszy taniec. Gdzieś między szalonymi piruetami na parkiecie, toastami i rozmowami, mogłam fotografować też “winne siostry” i poznać bliżej ludzi, o których tylko “słyszałam różne historie”. Zobaczcie reportaż ze ślubu Magdy i Jakuba.

sesja rodzinna w górach

Ania+Grześ z dziewczynami

Czy w górach trzeba zawsze wychodzić wysoko, żeby mieć piękne zdjęcia? Jeśli jesteście tu ze mną już chwilę dłużej, to dobrze wiecie, że nie należę do tych ludzi, którzy będą wychodzić na sam szczyt jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Na szczęście mam tu w okolicy, w tych pięknych Pieninach już kilka swoich ulubionych miejsc, które nie wymagają górskiego zacięcia i kilkugodzinnego marszu. A zdjęcia dalej powstają przepiękne. Oczywiście, długie spacery w górach są cudowne, ale jeśli lubicie się zmęczyć i spocić przed sesją … to cóż … ja poczekam na tych ludzi, którzy wolą ciut więcej wygody. Bo nawet mniejsze górki, są trochę wymagające. Dlatego wybieram te, które nie wywołują we mnie zasapania i gdzie na “moim szczycie” mam energię mówić i robić zdjęcia.

sesja brzuszkowa na łące ze starszakiem | Jastrzębie-Zdrój

it’s a girl

Z dzieciakami nie ma nudy. Na sesji jest bieganie, skakanie, tulenie. Czasem jest więcej chaosu, czasem więcej spokoju. Czasem trafiamy na idealny dzień, czasem na taki gorszy. Widziałam już wiele i co raz mniej mnie potrafi zaskoczyć. Jestem tylko ciocią, ale z dzieciakami radzę sobie chyba dobrze – a wiem to po Waszym feedbacku kiedy maluchy przynajmniej przez kilka dni po sesji bawią się w ciocię judytkę. Serducho mi wtedy rośnie, i nawet nie wiecie, jak bardzo.

plener ślubny w górach

Magda i Kacper

Podobno w górach zawsze jest pogoda na sesję, tylko nie zawsze ludzie są do niej odpowiednio ubrani. I to jest jedno z tych zdań, z którymi trochę się zgadzam, a trochę jednak nie.

W tym roku, wyjątkowi ludzie, poszli ze mną w góry w absolutnie jeden z najmroźniejszych dni stycznia. Do tego w całej ślubnej stylizacji. Nie zamarzliśmy, zdjęcia z bajkowego, śnieżnego puchu wyszły pięknie, i pozostały nam (oprócz zdjęć) dodatkowe wspomnienia. Czy taka sesja jest dla każdego? Pewno nie. Nawet nie wszyscy lubią czekoladę Milka…

reportaż ślubny | złota iglica w pogrzebieniu

Agnieszka+Kamil

tym reportażem wkraczam w sierpniu w najgorętszy okres pracy. Wrzesień jawi się jak wybawienie jeśli chodzi o luki w terminarzu… będzie idealnym czasem na nadrobienie edycji reportaży.
ale jeszcze ze ślubem Agnieszki i Kamila uwinęłam się niezwykle szybko i już, takie jeszcze cieplutkie zdjęcia mogę Wam pokazać. wskakujcie zobaczyć ten w pewien sposób spokojny reportaż. i bawcie się tak dobrze jak my, na tej imprezie.

wieczór panieński Iki

girl power

Z wieczorami panieńskimi mam tak, że fotografuję je zdecydowanie zbyt rzadko. Ale ciągle mam wrażenie, że sesja fotograficzna na wieczorze panieńskim dopiero zaczyna być popularna. Chyba, że jakoś tylko do mnie wszystko później dociera.
W każdym razie, te dziewczyny stwierdziły, że będę dobrym pomysłem na prezent! Wiecie, jaki to jest stres, być prezentem, którego obdarowana osoba się nie spodziewa? Na szczęście Ika się ucieszyła. A ja, tym samym spędziłam mega przyjemny wieczór z roześmianymi dziewczynami. Tak się z nimi zagadałam, że wszystkie zapomniałyśmy o trunkach innych niż kawa 🙂 Ale żegnałam się z dziewczynami tuż po zachodzie słońca, więc wieczoru miały jeszcze sporo!

reportaż ślubny | dom przyjęć atmosfera

Magda i Tomek

Są takie dni, kiedy wszystko składa się w piękną całość. Deszcze przestaje padać w idealnym momencie, od samego rana otaczają Cię ludzie z dobrą energią, masz czas na wypicie szampana, a pod kościół podjeżdżają motory chociaż z powodu pogody nikt na to nie liczył. I chociaż czasem wszechświat aż tak nie sprzyja, i nie wszystko wychodzi …. Cóż. Tutaj na szczęście sprzyjał 🙂

Dzisiaj zabieram Was w podróż, która z godziny na godzinę nabierała co raz to bardziej szaleńczego tempa. A zaczęło się spokojną lampką szampana o poranku. Potem było czułe pierwsze spotkanie w tym wyjątkowym dniu, “zapatrzona w siebie” przysięga w kościele, i piękny pierwszy taniec. A to wszystko to był tylko wstęp do tego, co działo się później na parkiecie. Ogień. Myślę, że odnajdziecie go na parkiecie.

sesja grupowa dla moich panien młodych #2

grupowa sesja na łące

W pierwszym moim planie, chciałam te dziewczyny po prostu uściskać i zapytać co u nich. Na początku miała to być forma spotkania przy kawie / której jeszcze 2 lata temu nie piłam wcale. Potem przyszła ta myśl, że jak to spotykać się z moimi dziewczynami bez aparatu … i tak wpadł mi do głowy pomysł sesji łączonej z pogaduchami. Edycja wcześniejsza miała się odbyć w 2019r., ale z uwagi na przeprowadzkę w góry, udało mi się tylko zrobić mini sesje jesienne. Potem przywaliło pandemią, było dużo strachu i zmienianych terminów, w końcu udało się nam spotkać, nie dać zagryźć komarom i zrobić pierwszą grupową sesję dla moich dziewczyn. Już wtedy wiedziałam, że takie spotkanie na pewno wejdzie w mój harmonogram lata.
Dzisiaj opowiem Wam, dlaczego warto być moją panną młodą.

reportaż ślubny | leśna perła w radlinie

Michalina+Justin

Jest taka sala na śląsku, której pomimo białych ścian i sufitu, nie określiłabym jako jasnej sali. Jest w środku lasu a otaczające ją drzewa tworzą ciut ciemniejszy klimat, niż ten, do którego przyzwyczajają Was moje zdjęcia. I w dodatku na tej sali fatalnie działa zasięg, tak samo jak wi-fi. I tutaj kończą się minusy/nie minusy .
Bo ta sala to niezwykły klimat. To urok ciemnego drewna. Urok drzew za oknem i chłodu który dają. I tak się składa, że ta sala tworzy też piękne tło do opowiadania miłosnych historii.
Dzisiaj przed wami reportaż ze ślubu Michasi i Justina w radlińskiej Leśnej Perle.

Problemy ze stroną

nieplanowane kłopoty

Z kłopotami jest tak, że pojawiają się dokładnie wtedy, kiedy nikt nie ma na nie ani ochoty ani czasu. Ale one mają to w głębokim poważaniu, i totalnie się nie przejmują, że akurat weekend, że chciałam zrobić aktualizacje, i bardzo mi to nie na rękę ….
No i nic nie poradzę, grzecznie poproszę o odwiedziny na początku przyszłego tygodnia. Tymczasem zapraszam na instagram. Takm, odpukać, wszystko działa.

reportaż ślubny | Radlin i sala Pradziad w Rogowach

Marzena+Rafał

Na każdym spotkaniu z moją przyszłą parą młodą, podkreślam to zdanie kilka razy. Bo ja mocno w nie wierzę: w dniu ślubu zasługujecie na to, żeby być otoczeni ludźmi, których lubicie. To taki największy skrót i najmocniejsza esencja tego, w co wierzę i co czuję. Dzień ślubu nie jest najważniejszym dniem w waszym życiu, ale jest wyjątkowy. Przed nim było sporo ważniejszych, po nim będzie sporo ważniejszych. Ale ten jest wyjątkowy. I tak należy go traktować. Przynajmniej tak to widzę i mocno w to wierzę.

kobieca sesja portretowa na łące

letnia Ania

To nie będzie żadną tajemnicą, jeśli napiszę, że na sesje najchętniej zabieram Was w pola.

Jest tam cisza, spokój, zwykle dajemy radę uciec przed ciekawskimi spojrzeniami spacerowiczów czy rowerzystów tak, żeby czuć się swobodnie i dobrze. Od mojej przeprowadzki w góry, mam tu swoje ulubione miejsca. Chociaż z przykrością muszę powiedzieć, że miejsca, które jeszcze do niedawna były totalnymi pustkami, teraz są już placami budowy. Wiejskie dróżki, takie polne z cudnymi krzakami, to już absolutny rarytas, bo większość zmieniania jest teraz na asfaltowe autostrady.

Magda + Tomek

sesja narzeczeńska na śląsku

Uwierzycie, że widzieli mnie na weselu prawie 4 lata temu? I zrobiłam na nich dobre wrażenie /co mnie zawsze ogromnie cieszy. Bo czasami nie pamiętam, czy ja byłam wystarczająco miła i fajna dla wszystkich 🙂

Ale oprócz dobrego wrażenia, to jeszcze zachwycił ich efekt w postaci zdjęć! Tym sposobem, już całkiem wkrótce widzimy się na ich ślubie. A jeszcze wcześniej, pobalujemy na wspólnym weselu. Ja pamiętam tamto poprzednie, i wiem, że będzie pięknie! Już się też nie mogę doczekać.

reportaż ślubny w Raciborzu

Hania+Maciek

Hani i Maćkowi towarzyszyłam w raciborskim kościele, kiedy składali sobie przysięgę małżeńską, a później w zamku w Chałupkach. Plany na ten dzień były trochę inne, ale jeśli wirus już tak wiele nam zabrał, to jakoś inaczej podchodzi się do kwestii ewentualnej zmiany miejsca zabawy weselnej. Ale ślub to przecież nie tylko te dwa elementy. Pomiędzy ceremonią a zabawą dzieją się tysiące drobniejszych, wartych uwiecznienia chwil.

Magda + Kacper

reportaż ślubny

Ślub to zwykle emocje. A jeśli ma ciut mocniejszą wrażliwość, odbiera się wszystko intensywniej. Z mojego miejsca – obserwatora, który jest blisko Was, zwykle widać więcej. Widać, kiedy powstrzymujecie wybuch śmiechu, bo pies polizał kogoś po nosie. Widać, kiedy potrzebujecie chwili spokoju, a kiedy mocnej dłoni, która położona na plecach doda otuchy. Widać, kiedy jesteście zmęczeni, i kiedy nogi aż rwą się do tańca. Jak na dłoni widać też relacje i najszczerszą radość, kiedy patrzycie w swoje oczy. Z tego miejsca, moja cudowna dwójko życzę Wam samych dobrych wzruszeń! I tyko maleńkich trosk!

Agnieszka + Kamil

plener narzeczeński na łące

Dzisiaj, polna opowieść, w której główną rolę zagrała Agnieszka i Kamil. I historie o kotach, psach, starym domu, dobrych i złych niespodziankach i naszych marzeniach. Sesja zakończyła się rozmową pod płotem, i jeszcze raz Wam mówię, że następnym razem pogadamy nie na środku drogi 🙂
Ps. a na ich ślub czekam jeszcze trochę mocniej!

kobieca sesja portretowa w plenerze

Asia

Kwitły te drzewa. I pojawiła się taka luka pogodowa. Jedno popołudnie bez deszczu i przeraźliwego zimna. A ja potrzebowałam się wyżyć. Po zimie. Ciężkiej, mrocznej i z wirusem w tle. Potrzebowałam uśmiechu, radości i swoich kadrów. I tak spotkałam się z Asią, i z tego spotkania i rozmów powstały nam takie piękne kadry, z tymi kwitnącymi drzewami w tle.

sesja mamy i córki

krótki plener z kwitnącymi krzakami w tle

Nasze spotkanie trwało chwilkę. Myślę, że nie więcej niż 15 minut. Kadry łapałam gdzieś pomiędzy próbą streszczenia ostatnich kilku pandemicznych miesięcy. Z mojej strony. Z jej strony.
Tak bardzo pamiętałam, że marzyła o kwitnących drzewach w tle. Tak bardzo chciałam, żeby miała chociaż kilka takich ujęć. I tak bardzo się cieszę, że nam się udało!

jak pakuję odbitki i albumy?

czyli co otrzymasz po sesji fotograficznej ze mną

Zdjęcia są zbyt wartościowe, żeby trzymać je na komputerze. Dlatego wymyślono albumy, odbitki w ramkach. Zdjęcia powinno się pokazywać. Otaczać się nimi. One powinny cieszyć nie tylko od święta.

sesja rodzinna w polach

sesja cudownej 7 osobowej rodziny w Wadowicach

Nie mogę powiedzieć, że spotkaliśmy się pierwszy raz. Ale nasze dotychczasowe spotkania odbywały się na zasadzie “przy okazji”. I tutaj wreszcie stanęli wszyscy przed moim obiektywem. I to ONI byli gwiazdami, które świecą najjaśniej.
Wydaje mi się, że trochę przed tą sesją panikowałam. Czy dam radę ogarnąć 7 osobową rodzinę. Czy ich nie zanudzę? Czy spotkanie ze mną sprawi im frajdę?
Jeśli myślisz, że tylko osoby fotografowane stresują się przed sesją, to spieszę wyprowadzić Cię z błędu. Fotografowie stresują się równie mocno. Przynajmniej ja tak mam.

czy fotografuję brzydkich ludzi?

i co z tym ma wspólnego Baba Jaga

Jakiś czas temu dostałam maila z podziękowaniami za sesję. I ten mail mnie bardzo poruszył. Bo fotografowana dziewczyna napisała, że: “(…) dziękuję za te przepiękne zdjęcia. Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem zaskoczona, że ktoś taki jak ja, ktoś tak brzydki jak ja, może TAK wyglądać na zdjęciach (…)”.

sesja narzeczeńska w polach

sesja narzeczeńska w Jastrzębiu-Zdroju

To będzie ciężki maj. Ale przecież obiecałam nie marudzić na pogodę …. ale żeby tylko 3 dni słońca? I ja wiem, że jeszcze została połowa tego miesiąca, ale w prognozie nie widać szału. Tym bardziej się cieszę, że z tą dwójką udało się trafić w moment bez deszczu. Prawie suchą stopą mogliśmy chodzić w tych trawach, czego aktualnie chyba nigdzie nie da się zrobić.

Nowy cennik

nowości w ofercie fotograficznej

Jeśli co jakiś czas zaglądasz na bloga, to wiesz, że zaszły tu ostatnio małe zmiany. Wszystko po to, żebyś czuła się jeszcze bardziej zadbana i rozpieszczona. Wprowadziłam też drobne korekty w cenniku i umieściłam na stronie zakładkę z ofertą na albumy. Teraz każdy, kto tutaj trafi może zostać szczęśliwym posiadaczem pięknego miziastego albumu. Mogę je dla Ciebie stworzyć, z Twoich własnych zdjęć, albo ze zdjęć od innego fotografa.

sesja narzeczeńska w kwitnących krzakach

sesja narzeczeńska w Jastrzębiu-Zdroju

Nie. To nie była sesja w kwitnących sadach. To były jakieś krzaczory, które znalazłam po drodze. Kwitły i można w nie było wejść. No i w okolicy nie było ludzi. Warunki idealne. Przynajmniej dla mnie. Zresztą, ja w tym roku, po tej srogiej i ciężkiej zimie, i takim ogólnym marazmie, nie marudzę na żadne warunki. Serio. Na żadne. Wiadomo, że przyjemniej się robi zdjęcia, kiedy modele nie marzną, i kiedy nie grzęznę w bagnie, i kiedy nie kapie nam na głowy …. ale. Pogoda jest ostatnią rzeczą, która popsuje mi humor w najbliższym czasie.

Za co płacisz fotografowi?

i dlaczego jest TAK DROGO

Rozmowy o tym ile płaci się fotografowi często zmieniają się w bardzo burzliwe dyskusje.
Dlatego dzisiaj postaram się odpowiedzieć na pytanie: DLACZEGO TAK DROGO. Czyli za co tak na prawdę płacisz fotografowi.
Przeczytaj wszystkie punkty, i daj mi znać czy coś pominęłam.

kwitnące sady

czyli wszyscy czekają na wiosnę!

Od kiedy przeprowadziłam się w góry zauważam pory roku. Pewno jakiś wpływ ma na to pandemia i fakt, że sporo więcej czasu spędzam gapiąc się przez okno (anie będę ukrywać, że widoki mam cudowne). Ale dopiero tutaj w górach mogę obserwować jak pięknie zmienia się świat. W kwietniu czekamy (absolutnie wszyscy) na przyjście wiosny. Czekamy aż się zazieleni, a na drzewach pojawią się pączki. Wiśnie, śliwki, na końcu wybuchają jabłonie.

wiosna w domu

i darmowa metamorfoza salonu

Tytuł tego wpisu miał brzmieć : wreszcie przyszła wiosna…
Ale piszę te słowa siedząc opatulona w koc, a na zewnątrz zamieć jak w styczniu. Temperatura spadła do 1 stopnia w dzień, nad ranem musimy skrobać szyby w samochodzie, i gdybym nie patrzyła w kalendarz, nie wierzyłabym, że już dzisiaj drugi tydzień kwietnia. Więc wjeżdża gorąca herbata w dużych ilościach na rozgrzanie.

sesja narzeczeńska w górach

Szczawnica bardzo wczesną wiosną

Wczesna wiosna, to ten moment, który w fotografii portretowej jest bardzo niedoceniany. Marzec i początek kwietnia. Niby już zima za nami, ale wiosna jeszcze też taka jakaś nieśmiała.
Gdzieniegdzie leżą resztki śniegu, błoto często utrudnia spacer, a trawa ma kolor spranego siana. Wszyscy na coś czekamy: aż stopnieje śnieg; trawa, aż się zazieleni, i aż wreszcie zrobi się cieplej. No i wszyscy czekają też na kwitnące drzewa owocowe. Tak?

sesja noworodkowa lifestyle w Pszowie

miesięczny Kubuś i jego siostra Zosia

“Cześć! Jestem twoją starszą siostrą i już zawsze będę się tobą opiekowała. Pewno kilka razy wyrwę Ci twoją ulubioną zabawkę, ale jako starsza siostra czuję, że mam do tego prawo. Może kilka razy też na Ciebie naskarżę mamie, i nie będę się z tobą zawsze bawiła, ale już teraz Cię kocham. A kiedy tak mocno płaczesz chciałabym Ci pomóc, ale jestem jeszcze malutka, i nie wiem, jak.”
Wydaje mi się, że właśnie takie słowa mógł usłyszeć mały Kubuś od swojej starszej siostry. Nawet jeśli maleńka Zosia jeszcze nie mówi całymi zdaniami, na pewno właśnie to chciałaby powiedzieć swojemu młodszemu bratu.

sesja noworodkowa lifestyle

w towarzystwie starszego brata

Dawno, dawno temu, zjawiałam się na sesji z gotowymi kadrami w głowie. Takimi, które chciałam zrobić albo lepiej planowałam zrobić. Oh, jakie to było naiwne. Na szczęście, kilka sesji z dzieciakami, bardzo szybko nauczyło mnie zmiany podejścia z kadrów które chciałabym mieć na “fotografuj sercem”.

Co znajduje się w mojej torbie fotograficznej

zerknij za kulisy

Jeśli chcesz ze mną poga­dać o sprzę­cie jakim foto­gra­fuję, to chęt­nie Ci o nim opo­wiem. Ale głów­nie o tym, jak bar­dzo czuję się natu­ral­nie trzy­ma­jąc go w dłoni, jak lubię to roz­miesz­cze­nie guzi­ków pod pal­cami, i jak na szczę­ście już intu­icyj­nie potra­fię zmie­niać usta­wie­nia nawet w ciem­no­ści. Bo ten apa­rat jest prze­dłu­że­niem mojej głowy. I prze­dłu­że­niem ręki. Ale jeśli zapy­tasz mnie o para­me­try tech­niczne, wyż­szość jed­nego modelu nad innym, wyż­szość jed­nego typu nad innym … Pewno z kul­tury oso­bi­stej nie zacznę zie­wać, ale jed­nak szybko się poże­gnam. Albo uśmiechnę i powiem: „nie, o sprzę­cie ze mną nie poga­dasz, bo mnie to nie inte­re­suje”. Nie chodzi o fakt, że mnie nie interesują nowości i nowinki techniczne. Bo trochę interesują. Ale w hierarchii są niżej niż ostatnio otwarta książka.

O programie, który zmienił moje życie

QULISY FOTOGRAFICZNE

Gdyby kilka lat temu ktoś mi powiedział, że jako fotograf, fotografowanie będzie zabierało tylko mały ułamek mojego czasu …. pewno nie chciałabym wierzyć.
Więc wiem, że prawdopodobnie podobnie możesz potraktować ten wpis. Ale jeśli już tutaj jesteś, to przeczytaj o dwóch programach, które zmieniły moje życie. I korzystaj z wiedzy starszej koleżanki.

sesja fotograficzna zimą

jak się do niej przygotować?

Jeśli na samą myśl o zimie i śniegu dostajesz białej gorączki, to prawdopodobnie sesja zdjęciowa zimą, w plenerze, nie jest najlepszym pomysłem. Od razu, i tak wprost? Tak chyba najlepiej.

Jeśli jednak w twojej głowie przeskakują kadry z białym puchem i nie straszne ci zimne temperatury, zobacz kilka moich podpowiedzi, jak się do takiej sesji przygotować, żeby była fajną przygodą, a nie traumą. Na końcu wpisu zobaczysz jeszcze moje przesłanki, żeby jednak nie robić sesji zimą.

Vlogmas na święta

minimalistyczna dekoracja na święta

Chodź na kawę! Inaczej nie dam rady Cię zaprosić, ale przynajmniej tak, możemy wypić tę kawę razem. Namiastka. Wiem, ale zawsze. Dlatego w życzeniach na przyszły rok marzę o bliskości i normalności. Tego życzę i Tobie i sobie. A jak wygląda dom na święta i jakie życzenia jeszcze mam dla Ciebie – zobacz film.

reportaż ślubny

Emilia+Michał

Gdybym chciała w tym wpisie umieścić wszystkie zdjęcia, które lubię, to chyba nigdy bym tego wpisu nie skończyła. Może to dlatego, że przed mój obiektyw trafiła dwójka niesamowicie otwartych ludzi? Plus cała rodzina i przyjaciele, którzy ich otaczali? Może to dlatego, że szczere, czułe uczucia fotografuje się najłatwiej? Wróciłam po tym ślubie o jakiejś niedorzecznej porze, bo zostałam jeszcze potańczyć. Ale ten sezon jest wyjątkowy, i ja tych kilka ślubów, które udało się zrealizować zdecydowanie mocno celebrowałam.

Sesja świąteczna lifestyle

Antek na święta

Muszę się szczerze przyznać, że prawdziwą furorę zrobiły światełka. Tym samym Antek dołączył do grona absolutnych fanów lampek na druciku. Ja mam je rozwieszone w domu w każdym pokoju, przez cały rok! I ja wiem, że fanów tego niezwykle uroczego oświetlenia jest tu więcej. Prawda|?

Ebook ślubny

kilka słów o przygotowaniu do ślubu

Każdy ślub, w którym uczestniczę jest inny. A w pewien sposób wszystkie są do siebie w jakiś sposób podobne. W każdym powtarzają się pewne elementy, ale reakcje, miejsca, ludzie, emocje – zawsze są inne. Na ślubach nie ma schematów. Chociaż zwykle pewna chronologia zdarzeń zostaje zachowana (przygotowania Panny Młodej są zawsze wcześniej niż ceremonia). E-book jest zapisem moich obserwacji. Powtarzających się schematów. Sytuacji, w których pojawiła się niepewność. Sytuacji których można było uniknąć. Albo takich, z których można było wyciągnąć jeszcze więcej przyjemności i radości.

Sesja lifestyle w domu

Wiwianka i Feliks

Pod­czas sesji w Waszych domach, uwiel­biam fakt, jak bar­dzo kom­for­towo czu­je­cie się od samego początku. Prze­ła­my­wa­nie barier i zdo­by­cie zaufa­nia, szcze­gól­nie naj­młod­szych idzie w pewien spo­sób płyn­niej i natu­ral­niej. Jestem bar­dziej Waszym gościem, który przy­cho­dzi w odwie­dziny z apa­ra­tem, a nie kimś obcym.
W tej cudow­nej rodzince, któ­rej towa­rzy­szy­łam na zdję­ciach w domu, prym wio­dła naj­młod­sza panna. Pomimo swo­jego bar­dzo mło­dego wieku, potrafi poka­zać kon­kretny cha­rak­te­rek. Dla­tego na sesji każdy z domow­ni­ków miał swój spo­sób żeby Wiwianka była zado­wo­lona i zain­te­re­so­wana współ­pracą.

qulisy fotograficzne

jak fotograf przygotowuje się do ślubu

To nie będzie porad­nik w stylu „co powi­nien zro­bić Twój foto­graf przed ślu­bem”, albo „co robi każdy dobry foto­graf przed ślu­bem”. Tyle ile ludzi, tyle pomy­słów i spo­so­bów. Naj­waż­niej­sze, żeby dzia­łało i Wam odpo­wia­dało.
W dniu ślubu zasłu­gu­je­cie (co pod­kre­ślam miliardy razy), żeby być oto­czeni ludźmi, któ­rym ufa­cie, i któ­rych lubi­cie. To prze­cież cały dzień. Dla­tego tak dużą wagę przy­kła­dam do tego, żeby­ście spraw­dzili, czy do sie­bie pasu­jemy.

Sesja rodzinna w górach

sesja maleńkiej Igi

Jeśli przeczytałaś moje FAQ dotyczące sesji rodzinnych, to wiesz, że najlepszy czas na zdjęcia, to okolice zachodu słońca. Tyle w teorii. Życie jednak ma czasami swoje plany i wymogi. Jak w przypadku takich kilkumiesięcznych maluchów, które czasem bardzo źle znoszą późne pory aktywności.

Sesja rodzinna w plenerze

starsi bracia na straży

Pogryzły nas komary. Okropnie. Zresztą, gdybym wkleiła te zdjęcia do takiego starego albumu na zdjęcia, to pewno ten okres podpisałabym tekstem “Lato gryzących komarów”.
Mało sprzyjające warunki do sesji rodzinnych. Ale jak tylko zaczęło się bieganie po trawie, to i komary przestały gryźć. Albo przestaliśmy wszyscy o tym pamiętać. Zresztą, im więcej ludzi na zdjęciu, tym szybciej biegnie czas. Nie wszyscy co prawda to zauważają, bo jak się ma kilka miesięcy, i zabezpieczone wszystkie potrzeby, to i na sesji zdjęciowej można zasnąć.

Sesja noworodkowa lifestyle

Poznajcie małego Gustawa

Każda sesja jest inna i nie­po­wta­rzalna. Ale w przy­padku sesji rodzin­nych, a szcze­gól­nie nowo­rod­ko­wych, wszystko nabiera dodat­ko­wego zna­cze­nia. Bo sesje rodzinne, to sesje w ryt­mie Waszych dzieci. Cza­sem jest wię­cej sza­lo­nych gonitw i sko­ków, cza­sem wię­cej spo­koju i czy­ta­nia bajek. W zależ­no­ści od wieku, humoru i moż­li­wo­ści (głównie dorosłych). Bardzo mi zależy, żeby naj­młodsi (choć nie tylko), zapa­mię­tali tę sesję jako dobrą zabawę z nową „cio­cią”.

Drukujesz zdjęcia?

czyli na co zwrócić uwagę wybierając fotografa

Czy jestem fotografem dla Ciebie? Skoro tu jesteś, to pewno tak! Ale jeśli z jakiegoś powodu nie możemy się spotkać, albo chcesz to dobrze sprawdzić, to podpowiem Ci dzisiaj, na co zwrócić uwagę przy wyborze fotografa dla siebie

I dobrze wiem, że każdy z poniższych punktów może być tematem na kolejny post, “#gadanąśrodę” albo nawet cykl wpisów. Ale dzisiaj w dużym skrócie same konkrety, czyli samo mięcho. (jako wegetarianka, aż dziwnie to brzmi w moich ustach).

Po co znowu to wszystko? Bo po pierwsze, chcę, żebyś była zadowolona. Z sesji, ze zdjęć i ze swojego wyboru. Po drugie, w życiu szkoda czasu na złe wybory. Dlatego podaję ci kilka wskazówek, jak ograniczyć możliwości rozczarowania i niezadowolenia.

pogaduchy i poduchy

czyli wyjątkowa mini sesja

Mam nadzieję, że moje dziewczyny czują, że są dla mnie wyjątkowe. I u każdej jednej zostawiam kawałek mojego serca (Wiem, że to nie jest ten organ, który się odbudowuje, ale tutaj chodzi o uczucia, a nie biologię.(
Więc do tej wyjątkowej pierwszej, a raczej edycji numer “0” zaprosiłam moje panny młode. Byłe panny młode. I tym razem nie zabrały ukochanych mężów, tylko maluchy. A czy miałyśmy czas pogadać, i o czym nie zapomnę następnym razem – przeczytacie we wpisie 🙂 No i zobaczycie też zdjęcia. Wiadomo!

Letnia sesja narzeczeńska w polach

czyli zakochani

W tym roku omijam wszystkie miejsca w których na sesjach moglibyśmy spotkać innych ludzi. Dlatego najczęściej można mnie spotkać … w polach
Więc chyba nikt się nie dziwi, że jak wysyłam pinezki z adresem, to jest to właśnie pole. Chociaż w zasadzie, w to pole zabrała mnie ta dwójka. Więc zostawiam Cię z kadrami z naszej polnej sesji narzeczeńskiej. I z Anią z Zielonego Wzgórza i zakochanym w niej chłopaku. / No musiałam to tak napisać, bo dokładnie tak mi się tutaj skojarzyli. Ale oczywiście, na zdjęciach Martyna i Kamil. Dzięki za tę sesję!

Sesja ciążowa ze starszakiem

korzystamy z lata

To jest zbyt banalne, jeśli napiszę, że ten słodziak mnie oczarował. Zresztą jestem pewna, że z Tobą zrobi to samo. No tylko zobacz ten uśmiech! Ja padłam z wrażenia jak tylko wyszedł z auta i biegł przybić mi piątkę. Chociaż nie miał prawa pamiętać mnie z pierwszego spotkania, bo miał na nim kilka dni.
Ta sesja stanowiła połączenie sesji rodzinnej i brzuszkowej. Bo ten mały kolega niedługo zostanie starszym bratem!

Plenerowa sesja rodzinna w polach

jest jak spotkanie z dobrymi znajomymi

Pierwszą część tej sesji zostawiam tylko dla wybranych, ale drugą już Ci mogę tu pokazać 🙂
Wylądowaliśmy w polu. A w pole chodzi się tylko z dobrymi znajomymi. Albo ludźmi, którzy Ci ufają. A my już mamy kilka sesji za sobą, więc nie musiałam nikogo do niczego przekonywać.
Co prawda szukaliśmy na sesje miejsca z kwiecistą łąką… Ale o takie nawet w okolicach mojego nowego domu trudno. Dlatego musiała nam wystarczyć polna łąka i zwykła łąka. No i wystarczyła.
Były więc krótkie tańce, gonitwy, poszukiwania robaków i na koniec spacer. A pomiędzy tym wszystkim jeszcze wszystko inne, jak prawie fikołki, ucieczki przed komarami czy wyjątkowe “noski noski”

Plenerowa sesja rodzinna z barankami

rodzinnie z roczniakiem na sesji

To miała być sesja wyzwanie. Bo mama tego malucha mi napisała, że w zasadzie, teraz sesja byłaby super pomysłem, ale młody jest ciężki do ogarnięcia i ona tego nie widzi….Rozumiesz, jak na mnie podziałały te słowa? Dokładnie tak. Jak wyzwanie. Takie, którego chciałam się podjąć. Zwłaszcza, że tego Pana miałam już przyjemność poznać na jednej sesji, ale od tego czasu zmienił się bardzo. To są w sumie zalety pierwszego roku życia.
Więc poczułam gdzieś głęboko w serduchu, że tak, muszę spróbować ? Nawet przygotowałam aparat do nagrywania, żeby złapać kilka kadrów i mój sposób na poradzenie sobie z trudnościami (haha!). Ale po pierwsze, przypomniałam sobie o nim jak już skończyliśmy sesję (brawo judyta), a po drugie, jedyne trudności jakie były, to gryzące komary i inne robale. No i mokra trawa. Ale na to mam swoje sposoby

czy jestem fotografem dla Ciebie?

czyli na co zwrócić uwagę wybierając fotografa

Czy jestem fotografem dla Ciebie? Skoro tu jesteś, to pewno tak! Ale jeśli z jakiegoś powodu nie możemy się spotkać, albo chcesz to dobrze sprawdzić, to podpowiem Ci dzisiaj, na co zwrócić uwagę przy wyborze fotografa dla siebie

I dobrze wiem, że każdy z poniższych punktów może być tematem na kolejny post, “#gadanąśrodę” albo nawet cykl wpisów. Ale dzisiaj w dużym skrócie same konkrety, czyli samo mięcho. (jako wegetarianka, aż dziwnie to brzmi w moich ustach).

Po co znowu to wszystko? Bo po pierwsze, chcę, żebyś była zadowolona. Z sesji, ze zdjęć i ze swojego wyboru. Po drugie, w życiu szkoda czasu na złe wybory. Dlatego podaję ci kilka wskazówek, jak ograniczyć możliwości rozczarowania i niezadowolenia.

Plenerowa sesja rodzinna z siostrami

czyli znowu w pola

Nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, w której zapomniałabym kogo fotografowałam. Czyli kto był moim “klientem”. Ale też często zapamiętuję drobne detale na dłuuuuuuugo i jeszcze dłużej. Po tej plenerowej sesji rodzinnej, już na zawsze zapamiętam, jak te dziewczynki pytały mnie o moją ulubioną pizzę i słuchały moich ulubionych składników, porównując je ze swoimi. Zapamiętam, jak łatwo można je było rozśmieszyć, chociaż początek sesji u tej mniejszej panny nie zapowiadał się kolorowo.

5 rzeczy które chciałabym wiedzieć kiedy zaczynałam fotografować

czyli QULISY FOTOGRAFICZNE

Dzisiaj opowiem Ci o 5 rzeczach które chciałabym wiedzieć kiedy zaczynałam fotografować. Ah, gdybyś tylko mogła się uczyć na moich błędach! Z doświadczenia wiem, że jednak każdy musi swoje popełnić. Ale jeśli możesz ograniczyć stres, nerwy i wypłakane oczy – to dla Ciebie jest ta seria. Czerp z moich błędów i pomyłek, żebyś zaoszczędziła sobie swoich. O błędach będzie za jakiś czas. Dzisiaj zaczynam lekko. Prawie lekko. 5 faktów, które chciałabym wiedzieć, kiedy zaczynałam. Albo bardziej, w które chciałabym wierzyć, kiedy zaczynałam. No to lecimy z cyklem QULISY FOTOGRAFICZNE*

Plenerowa sesja kobieca Karoliny

czyli kolejne spotkanie w lesie

Poznałam ją na niezwykłych zajęciach. Zresztą, nie tylko ją jedną (całą resztę grupy też pozdrawiam), i ona nie jest pierwszą, która trafiła przed mój obiektyw po tych zajęciach, co bardzo mnie cieszy.

Zaprosiłam ją na sesję. W las. W krzaki. I ona z radością (bo gdyby udawał, to bym poznała) w ten las ze mną poszła. Zresztą, nie ma się co bać, bo ja wszystkich właśnie w krzaki zaciągam. W celach fotograficznych. Żeby była jasność!

Backstage z plenerowej sesji rodzinnej

czyli możesz zobaczyć film

Film jest mało profesjonalny, bo zapomniałam zabrać statywu, więc filmowałam wszystko aparatem, który trzymałam w lewej ręce, podczas gdy w prawej miałam swój aparat, którym wykonywałam zdjęcia. Multitasking baby! w wykonaniu pani fotograf. I tak bywa.
Okej. Po co to wszystko zapytasz? Właśnie po to, żebyś mogła zobaczyć, jak taka sesja rodzinna wygląda trochę z boku.

Plenerowa sesja rodzinna

czyli siostry z dziećmi na sesji

Nie wiem, czy mogę napisać, że nie mogłam się na tę sesję doczekać, bo w zasadzie ja się nie mogę na wszystkie sesje doczekać. Szczególnie na te, po tej kwarantannie. Ale na tę, jeszcze mocniej. Nie będę ukrywać,że z tą rodziną znam się już jakiś czas, i to nie było nasze pierwsze spotkanie. (I wiem, że jak się wszystko dobrze ułoży, to to nie było też ostatnie spotkanie :P)
Gosia, mama ze zdjęcia, napisała mi przed sesją, że ona to wszystko i tak ciężko widzi, bo dzieciaki są pełne energii, i ciężko jest je utrzymać w jednym miejscu. Na szczęście w ogóle nie miałam takich planów.

sesja rodzinna w plenerze

czyli kolejne spotkanie z cudowną rodzinką

Jeśli oglądaliście jakieś moje sesje rodzinne, to wiecie, czego się na nich spodziewać: tulenie, bieganie, łaskotanie- to jest taki zestaw na dobry początek! Był więc chichot, wspólne zjedzenie jabłka, bańki, tańce i wszystko, co tylko można wymyślić, żeby dwie małe dziewczynki były zadowolone. Jeśli ktoś z Was oczekuje, że na sesji z dziećmi jest spokój … to powiem Wam tak: czasem się zdarza ? Ale zwykle sesja z maluchami to pełnia wszystkich szaleństw, jakie jesteśmy w stanie wymyślić. Wszystko, co wymieniłam wyżej + milion innych pomysłów, które tworzą się same.

Plenerowa sesja rodzinna

i kilka podpowiedzi jak się do niej przygotować

W ostatnim czasie (z powodu paskudnego wirusa), mam czas i możliwości wykonywać więcej sesji rodzinnych i portretowych. I czuję się w nich absolutnie doskonale. Może to efekt przymusowej przerwy powoduje, że mam teraz tyle energii? Nie będę marudzić, tylko ciągnę ten stan, jak tylko mogę. I jeśli już tutaj jakiś czas jesteście, to pewnie wiecie,(a jeśli dopiero mnie poznajecie, to się dowiecie), że należę do tej grupy ludzi którzy do sesji lubią być przygotowani. Na szczęście wiem, że ludzie, których fotografuję, też to lubią. Dlatego w najbliższym czasie, na bloga wjedzie kilka postów związanych z przygotowaniami do sesji rodzinnej.Wszystko po to, żebyście się na sesjach mogli skupiać wyłącznie na sobie!

Deszczowy tydzień i śpiące koty

czyli vlog #22

Gdybym Was chciała zaprosić na ten film, a nie chciałabym się uciekać do jakiś szalonych, chwytliwych tytułów, musiałabym napisać prawdę. Taką, którą zobaczycie w filmie. Bo ten film jest taki, jak ja w tym tygodniu ostatnim. Absolutnie spokojnie nudny. Zresztą zobaczcie.

Sesja portretowa Justyny

czyli kolejne spotkanie w lesie

Poznałam ją na niezwykłych zajęciach. Zresztą, nie tylko ją jedną (całą resztę grupy też pozdrawiam), i ona nie jest pierwszą, która trafiła przed mój obiektyw po tych zajęciach, co bardzo mnie cieszy.

Zaprosiłam ją na sesję. W las. W krzaki. I ona z radością (bo gdyby udawał, to bym poznała) w ten las ze mną poszła. Zresztą, nie ma się co bać, bo ja wszystkich właśnie w krzaki zaciągam. W celach fotograficznych. Żeby była jasność!

love is love

czyli wysyłam do wszystkich dużo ciepła

Jedną z nich poznałam dawno temu, w poprzedniej rzeczywistości, jako mega rezolutną, śpiewającą dziewczynkę. Z dziewczynki już wyrosła i teraz możecie ją znaleźć na jej własnym youtubowym kanale.

Dziewczyny połączyła wspólna pasja i wcale nie jest to śpiewanie! Chociaż, sama nie wiem czy razem nie śpiewają? Może tak, a ja nie zapytałam? Mniejsza o śpiewanie. Ja próbowałam ja namówić, żeby mnie czegoś nauczyły, ale skończyło się chichraniem i tyle było z mojego nabywania nowych umiejętności tanecznych.

Sesja rodzinna w sadzie

czyli kiedy mogą spełnić marzenia

Wiedziałam, że Ona marzy o tych jabłonkach. Prawie tak mocno, jak ja. A może z uwagi na zbliżające się zmiany, jednak marzy bardziej? I wiecie co, muszę się Wam przyznać, że ja lubię sprawiać ludziom radość. Szczególnie jeśli jest ona połączona z tym co lubię. I dokładnie taka była ta sesja. Prosta i naturalna. A najbardziej się cieszę, że udało mi się zatrzymać dla nich ten czas zwykłej codzienności. Bo ten sad, mijają prawie każdego dnia podczas spacerów.

Portret w resztce kwitnących krzewów

i bonus z before/after

Przyszła wiosna. Poczułam ją w tych pierwszych powiewach ciepłego powietrza. Pomimo wszystkiego, co się działo, to ciepłe powietrze przyniosło też nadzieję. i od razu zrobiło mi się lżej. I spokojniej. I jeszcze zrobiło się tak pięknie. I wszystko zaczęło kwitnąć.
A kiedy wszystko zaczęło kwitnąć, byliśmy jeszcze uwięzieni w domach. A kiedy można było zacząć korzystać z pogody, przyszedł deszcz i strzaskał wszystkie te piękne płatki.
Więc jak tylko zobaczyłam prognozy pogody, w których miał szaleć deszcz, i ubłagałam Dominika żeby to właśnie dzisiaj był ten dzień, w którym wyruszymy w te resztki kwitnących krzewów.

Proste domowe selfie bez frustracji

czyli podpowiedzi jak się zabrać za osobisty portret

W filmie zobaczycie moje proste przepisy na domowe selfie. Nie ma tutaj niezwykłej kreatywności, bo należę do bardzo prostych ludzi – zresztą tylko zobaczcie, przy użyciu jakiego przedmiotu zrobiłam najwięcej zdjęć.
A zdjęcia zrobiłam dla siebie i super się przy wym bawiłam! Was też do tego zachęcam! Pamiętajcie, jak robicie selfie – to jeśli coś pójdzie nie tak, nikomu o tym nie musicie mówić. A jednak jestem przekonana, że jak spróbujecie, to możecie się pozytywnie zaskoczyć.

Jak fotografować nastolatkę?

najpiękniej!

Jak ja żałuję, że kiedy to ja byłam nastolatką, nikt takich sesji nie robił. Albo robił, ale o tym nie wiedziałam. Nie wiem, czy miałabym wtedy tyle odwagi, żeby chcieć taką sesję. W każdym razie, jeśli ktoś z Was szuka pomysłu dla prezent dla nastolatki, to spieszę z podpowiedzią: sesja zdjęciowa będzie ekstra pomysłem!

Co się działo w domu? | vlog #17

domowe historie #17

Dawno temu, kiedy to wszystko wyglądało jeszcze inaczej, widziałam te meble właśnie w jasnym, miłym odcieniu. Nie wiem, gdzie i kiedy na tej drodze pojawiła się szarość …. W sensie, nie wiem, co poszło źle <3 Okej. Szare meble nie były najgorsze, ale … Ale od jakiegoś czasu ta szarość strasznie mnie denerwowała. Więc postanowiłam je jeszcze raz przemalować, tym razem na kolor kremowy. Jak przeglądam zdjęcia, to wydaje mi się, że to nie jest aż taka wielka zmiana, ale jednak jest. Zresztą zobaczcie sami czy jest różnica.

Leśne sesje na start!

sesja w lesie

Oficjalnie można już wejść do lasu. Skoro ja odetchnęłam (a las mamy pod nosem), to mogę sobie wyobrazić że Was już roznosiło.
Więc wejście do lasu, samo w sobie niesie ogromną radość. Ale, czy wiecie, że w tym lesie można też realizować sesje? (Takie na które zabiera się też zdrowy rozsądek). I to była wiadomość, która mnie ucieszyła dodatkowo. A skoro można do lasu, z ludziem* albo rodziną.
Ale ja, jak rasowy sportowiec (ha ha ha), wiem, jak ważna jest rozgrzewka po dłuższym czasie postoju. Więc na rozgrzewkę poszłam do lasu (tuż za domem), z prawie sąsiadką na krótką sesję. I obie wróciłyśmy oczarowane. Roześmiane. I zadowolone. Dlatego LEŚNE SESJE NA START!

Przedświąteczny tydzień z kotami | vlog #15

domowe historie #9

Dawno temu, kiedy to wszystko wyglądało jeszcze inaczej, widziałam te meble właśnie w jasnym, miłym odcieniu. Nie wiem, gdzie i kiedy na tej drodze pojawiła się szarość …. W sensie, nie wiem, co poszło źle <3 Okej. Szare meble nie były najgorsze, ale … Ale od jakiegoś czasu ta szarość strasznie mnie denerwowała. Więc postanowiłam je jeszcze raz przemalować, tym razem na kolor kremowy. Jak przeglądam zdjęcia, to wydaje mi się, że to nie jest aż taka wielka zmiana, ale jednak jest. Zresztą zobaczcie sami czy jest różnica.

Domowe kadry i jeszcze więcej kocich szaleństw | vlog #13

domowe historie #9

Dawno temu, kiedy to wszystko wyglądało jeszcze inaczej, widziałam te meble właśnie w jasnym, miłym odcieniu. Nie wiem, gdzie i kiedy na tej drodze pojawiła się szarość …. W sensie, nie wiem, co poszło źle <3 Okej. Szare meble nie były najgorsze, ale … Ale od jakiegoś czasu ta szarość strasznie mnie denerwowała. Więc postanowiłam je jeszcze raz przemalować, tym razem na kolor kremowy. Jak przeglądam zdjęcia, to wydaje mi się, że to nie jest aż taka wielka zmiana, ale jednak jest. Zresztą zobaczcie sami czy jest różnica.

Fotografia ślubna Jastrzębie-Zdrój | Fotografia rodzinna Nowy Sącz | Sesje lifestyle Nowy Sącz | Fotograf rodzinny Jastrzębie-Zdrój | Podpowiedzi dla Pary Młodej

© Judyta Marcol Fotografia 2020 – wszelkie prawa zastrzeżone.

Pin It on Pinterest

error: